Nowoczesne systemy audio - część 1

Nowoczesne systemy audio - część 1
Rynek urządzeń audio zmienia się bardzo szybko od kilku lat, od kiedy coraz większą popularnością zaczęło cieszyć się odtwarzanie muzyki z plików, a także słuchanie jej z urządzeń przenośnych.

Trendy te są ze sobą do pewnego stopnia splecione, bo przecież pozbycie się kłopotliwego, dużego nośnika, jakim jest płyta CD, i zapisanie nagrań w pamięci np. pendrive'a, znacznie ułatwia przenoszenie muzyki i jej odtwarzanie w dowolnym niemal miejscu. Sprzyja temu też transmisja bezprzewodowa. Zmiany te obrodziły takim urodzajem nowych funkcji i urządzeń, na różne sposoby je łączących, że warto spróbować ogarnąć ten temat i wyjaśnić go kompleksowo, chociaż w koniecznym skrócie.

Przez wiele lat, a nawet dekad, określone funkcje sprzętu były przypisane określonym, dość ściśle zdefiniowanym urządzeniom. Jeżeli ktoś miał "kasetowego decka", to wiadomo było, że to sam magnetofon (kasetowy) bez wzmacniacza, a tym bardziej bez głośników. A tuner - to radio bez wzmacniacza i bez głośników.

Oczywiście istniały też magnetofony ze wzmacniaczami i głośnikami, i podobnie kompletne radioodbiorniki, ale w takich przypadkach nie były to urządzenia wysokiej klasy. System Hi-Fi składał się z urządzeń o wąskich specjalizacjach i dość konsekwentnie projektowanych w sposób umożliwiający ich zestawienie w "wieżę", czy to stojącą na półce, w szafce, czy też w "racku", z urządzeniami na oddzielnych półkach. Chyba każdy coś takiego miał, albo przynajmniej kiedyś widział... bo moda na "wieże" powoli, ale od dawna mija.

Urządzenia wyzwalają się z narzuconych im kiedyś kształtów i schematów, i łączą ze sobą na różne sposoby. Nie muszą już stać jedno nad drugim, ani nawet obok siebie, jeżeli korzystają z komunikacji bezprzewodowej, a ich liczba wcale nie określa już jakości systemu. W samym systemie nie musi ich być dużo, bo okazuje się, że zwiększyła się ich różnorodność.

Skompletowanie systemu spełniającego nasze oczekiwania wcale nie jest łatwe, bo wymaga często wiedzy, jakiej nie mają nawet najstarsi audiofile... Zwłaszcza oni, bowiem wychowali się i przyzwyczaili do dawnych kategorii. Z kolei ludzie młodzi też nie rozumieją takich opisów nowych urządzeń, w których mieszają się stare i nowe funkcje i określenia. Trzeba połączyć wiedzę dwóch pokoleń, aby np. rozszyfrować, co kryje w sobie sprzęt przedstawiony zdaniem: "USB-DAC z funkcją odtwarzacza strumieniowego, transmisją Bluetooth, ze wzmacniaczem słuchawkowym, zbalansowanym torem sygnału i regulowanym wyjściem na końcówkę mocy." A to wcale nie jest urządzenie wydumane...

Wciąż ważne składniki

Przypomnijmy urządzenia, które były dawniej i są nadal ważne w systemie audio, a więc pomijając te, które nie są już popularne (artykuł nasz ma być praktycznym poradnikiem - przewodnikiem, a nie encyklopedią sprzętu audio", więc proszę nie oczekiwać kompletnych wykazów, wchodzenia w szczegóły i zaglądania w zakamarki historii).

Urządzenia "źródłowe" to przede wszystkim odtwarzacze cyfrowe różnych płyt 12-centymetrowych (CD, SACD, DVD, Blu-Ray), a także przeżywające od kilku lat renesans gramofony analogowe (kręcące płytami winylowymi). Już w tym miejscu warto wskazać, że o ile typowy odtwarzacz, wyposażony w przetwornik cyfrowo-analogowy (C/A, DAC), jest w stanie wysłać na zewnątrz tzw. sygnał liniowy (sygnał analogowy o liniowej charakterystyce częstotliwościowej i standardowym napięciu), który może przyjąć każdy wzmacniacz, przedwzmacniacz czy amplituner AV, to z gramofonu płynie sygnał o innej charakterystyce, najczęściej z wkładki MM, rzadziej z droższych wkładek MC, wymagający odpowiedniej korekcji, prowadzonej przez układy MM/MC, wbudowane do niektórych wzmacniaczy (przedwzmacniaczy, amplitunerów AV) lub stanowiące odrębne urządzenia (tzw. phono-stage, przedwzmacniacze gramofonowe itp). Sygnał z gramofonu musi więc zostać przygotowany do standardu sygnału liniowego, aby mógł powędrować dalej.

Z kolei odtwarzacz płyt cyfrowych składa się z dwóch zasadniczych sekcji - laserowego czytnika płyt (napędu, transportu) i układu przetwornika C/A, zakończonego torem analogowym. Już dawno temu powstała koncepcja rozdzielenia tych sekcji na dwa urządzenia w niezależnych obudowach - a więc transport i przetwornik.

Zdobyła jednak tylko ograniczoną popularność, bowiem od strony funkcjonalnej nie była specjalnie potrzebna (praktycznie jedyne źródło sygnału cyfrowego w większości systemów stanowił transport CD, więc reszta wejść cyfrowych, jakie oferował przetwornik C/A, pozostawała niewykorzystana), a ewentualna poprawa jakości dźwięku była nie zawsze oczywista, za to zawsze okupiona wysokimi kosztami. Teraz przetworniki C/A robią karierę, ale w zupełnie innej sytuacji, o czym dalej.

Konwencjonalny przedwzmacniacz liniowy, analogowy, też albo jest układem w ramach stereofonicznego wzmacniacza zintegrowanego (zawierającego, oprócz przedwzmacniacza, również końcówki mocy), albo w ramach amplitunera AV (zawierającego więcej końcówek mocy a także szereg układów cyfrowych), albo stanowi odrębne urządzenie, które przyjmuje sygnał liniowy (o niskim napięciu) z różnych źródeł, pozwala je przełączać, regulować poziom (głośność), i wysyła sygnał do końcówek mocy.

W przypadku systemów AV, przedwzmacniacze analogowe przyjmujące sygnał liniowy towarzyszą układom cyfrowym przyjmującym sygnał cyfrowy, obrabiany w sposób właściwy dla formatów dźwięku wielokanałowego (Dolby Digital, DTS), zanim prześlą go do sąsiadującego z nimi przetwornika C/A, a dalej do przedwzmacniacza analogowego. Dopiero z niego, czy to w ramach zintegrowanego amplitunera AV, czy z odseparowanego urządzenia - procesora AV - sygnał płynie do końcówek mocy.

Końcówki mocy są więc wbudowane w stereofoniczne wzmacniacze (dlatego czasami nazywane "zintegrowanymi") albo w wielokanałowe amplitunery AV, albo tworzą niezależne urządzenia, we własnych obudowach (w systemach wyższej klasy), w różnych kombinacjach (końcówka jednego kanału - tzw. monoblok, dwóch kanałów - stereofoniczna, większej liczby kanałów - wielokanałowa). Dopiero z nich sygnał o odpowiedniej mocy podawany jest do zespołów głośnikowych, które zamieniają energię elektryczną na energię akustyczną.

Alternatywnym sposobem odsłuchu od dawna jest użycie słuchawek (chociaż ich eksplodująca teraz popularność może robić wrażenie, że to świeży wynalazek). Nie potrzebują tyle mocy, ile kolumny głośnikowe, więc skromne układy wzmacniaczy słuchawkowych były i są często implementowane do różnych urządzeń - wzmacniaczy, amplitunerów, odtwarzaczy.

Tak to w skrócie wyglądało do wczoraj... i często wygląda jeszcze dzisiaj, ale może też wyglądać już zupełnie inaczej. Jak? O tym w kolejnej części.

 

Andrzej Kisiel