Fale grawitacyjne w końcu przyłapane

Fale grawitacyjne w końcu przyłapane
Naukowcy oficjalnie ogłosili detekcję fal grawitacyjnych. Zrobił to podczas specjalnej konferencji prasowej  w Waszyngtonie prof. David Reitze, fizyk z Uniwersytetu Florydy, rzecznik eksperymentu LIGO (skrót od Laser Interferometer Gravitational Wave Observatory – czyli Laserowe Obserwatorium Interferometryczne Fal Grawitacyjnych), którego celem było wykrycie owych „zmarszczek".

W połowie września zeszłego roku dwa detektory amerykańskiego obserwatorium LIGO zarejestrowały niemal jednocześnie sygnał fal grawitacyjnych pochodzących ze zderzenia układu dwóch czarnych dziur, do którego doszło miliard lat temu. Po zarejestrowaniu fal, naukowcy przekonwertowali je na fale dźwiękowe, dzięki czemu badacze mogli dosłownie „usłyszeć” kolizję czarnych dziur.

To epokowe odkrycie, porównywane z odnalezieniem bozonu Higgsa a nawet uznawane za dużo istotniejsze. Istnienie fal grawitacyjnych przewidział ponad sto lat temu Albert Einstein. Jego zdaniem powstają one m.in. wskutek zderzeń czarnych dziur. W miarę rozprzestrzeniania się fale te ściskają i rozciągają czasoprzestrzeń. Fizycy byli przekonani, że zjawisko faktycznie istnieje, do tej pory nie potrafili go jednak doświadczalnie potwierdzić.Marszczenie się fal grawitacyjnych