Granatnik na grzbiecie robota przeciwko czołgom przeciwnika

Granatnik na grzbiecie robota przeciwko czołgom przeciwnika
Żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej w bazie Twentynine Palms w Kalifornii przypięli wyrzutnię pocisków przeciwczołgowych M72 LAW, typu RPG, do grzbietu czworonożnego robota, zwanego „kozą” (ang. goat) i testowali powstałe w ten sposób nowe uzbrojenie w ramach wojskowych ćwiczeń taktycznych.

Robotowi założono najpierw na grzbiet metalową skrzynkę z elementami sterującymi odpalaniem i przełącznikami bezpieczeństwa na plecach. Po wystrzale skrzynkę można otworzyć usnąć zużyte elementy i robot jest gotowy do przyjęcia nowego pocisku.

Czujniki z boku robota pomagają mu unikać przeszkód terenowych. Po zajęciu pozycji, rakieta mogłaby zostać wystrzelona, a jeśli robot przetrwałby starcie, mógłby pozwolić żołnierzom piechoty morskiej obserwować skutki ataku, zanim oddział ruszy naprzód.

Robot z granatnikiem zastępuje żołnierza na polu walki, choć żołnierz nim sterujący, np. za pomocą kontrolera podobnego do konsoli do gier, jest w pobliżu. Człowiek może jednak pozostawać w bezpiecznym ukryciu – do czołgu zbliża się robot. Oprócz zastępowania ludzi w ryzykownych miejscach, ważnym argumentem za stosowaniem tego rodzaju robotów jest również niska cena. Do testów w piechocie morskiej użyto zrobotyzowanej „kozy” Unitree Go1, którą można kupić w sklepie Amazona.

Źródło: popsci.com, Fot. (C) Popsci

Mirosław Usidus