Mój dom moją elektrownią

Mój dom moją elektrownią
Według optymistycznych prognoz Polskę w najbliższych latach i dekadach czeka boom przydomowej energetyki. W ciągu 20 lat z najmniejszych elektrowni będziemy wytwarzać 10%, a może i więcej, energii.

Wiatraki, panele słoneczne, turbiny gazowebiogazowe o mocy poniżej 50 kW – takie urządzenia wkrótce mają zalać kraj. Wysyp mikroinstalacji wytwarzających energię będzie możliwy dzięki nowej ustawie o odnawialnych źródłach energii (OZE). Wprawdzie ustawa powstaje już grubo ponad dwa lata, budzi wiele kontrowersji i nie jest jasne, jak się ten proces skończy dla małych producentów energii, to jednak można założyć, że tym, którzy będą chcieli uniezależnić się od wielkich firm energetycznych będzie łatwiej. Poprzednie bowiem prawo energetyczne z 1997 r., zupełnie pomijało sektor mikroenergetyki. Sprawiało to kłopoty ludziom zainteresowanym mikroinstalacjami, przydomowymi generatorami energii, np. wtedy, gdy chcieli sprzedawać do sieci nadwyżki mocy. Pokazuje to, że ograniczenia administracyjne i prawne nie nadążają za nowymi technologiami, które z punktu widzenia osób marzących o energetycznej niezależności są coraz bardziej obiecujące. I na nich się skupmy.

Zerknijcie na filmy dokumentalny „Czwarta rewolucja. Autonomia energetyczna”:

Film prezentuje system MCHP Hondy:

Film o domowych bioreaktorach:

Ciąg dalszy tematu numeru znajdziesz w marcowym numerze magazynu Młody Technik