Maszt radiowy w Konstantynowie

e-suplement
?8 sierpnia 1991roku zawaliła się najwyższa na świecie budowla. Około godziny 18 zerwała się jedna z trzech lin podtrzymujących konstrukcję. Pękła wskutek błędu popełnionego podczas prac konserwatorskich. Tak przestał istnieć maszt radiowy w Konstantynowie koło Gąbina. Budowano go w latach 1972-74. Wznoszący się na wysokość 646 metrów i 38 centymetrów maszt ważył 420 ton. Konserwatorzy wjeżdżali na górę windą o napędzie spalinowym. Podroż ta trwała pół godziny. Maszt złamał się i opadł w taki sposób, że jego czubek wbił się w ziemię tuż koło podstawy.

Podczas trwającej konserwacji poluzowano jedną z lin w piątej sekcji odciągów, zakładając i naciągając 2 liny pomocnicze. Jedna z lin pomocniczych wysunęła się z zacisków. Druga lina pomocnicza zerwała się z mocowania, nie mogąc zrównoważyć ogromnych sił pozostałych lin głównych. Całe szczęście nie było ofiar w ludziach, bo pracownicy zdążyli już tego dnia opuścić miejsce pracy. Za tę katastrofę budowlaną obwiniono kierownika budowy, szefa ds. technicznych i członka jednego z zarządów Mostostalu, odpowiedzialnego za budowę i konserwację obiektu. Kierownik budowy początkowo otrzymał wyrok 2,5 roku więzienia, który później zmieniono na karę w zawieszeniu i skrócono ją o pół roku. Dwaj pozostali oskarżeni otrzymali wyroki w zawieszeniu.

Maszt złożony został z 86 członów o przekroju poprzecznym trójkątnym o boku 4,8 m i wysokości ok. 7,5 m, zbudowanych z rur stalowych o średnicy 245 mm i grubości ścianek od 8 mm na szczycie masztu do 34 mm przy podstawie. Wszystkie elementy zostały ocynkowane na gorąco i natryskowo oraz pokryte farbami stanowiąc ich zabezpieczenie antykorozyjne.W pozycji pionowej utrzymywany był przez 5 poziomów odciągów po 3 na każdym poziomie (razem 15), wykonanych z lin stalowych o średnicy ok. 50 mm i wytrzymałości ok. 250 ton, poprzedzielanych specjalnymi izolatorami.

Ten nasz polski maszt był wyższy o 93 metry i 5 centymetrów od wieży telewizyjnej w Toronto która do 13 września 2007 r była najwyższą na świecie budowlą wolnostojącą. Dzięki umieszczonym na maszcie nadajnikom program Polskiego Radia można było odbierać w Kazachstanie, Iranie czy krajach Afryki Północnej .

Runięcie masztu radiowego spowodowało kłopoty z odbiorem programu radiowego na 30 % powierzchni Polski. I dlatego planowano jego odbudowę, ale na drodze nowej inwestycji stanęli mieszkańcy Gąbina i okolic, twierdzący, że maszt i zamontowane na nim urządzenia emitują szkodliwe dla ich zdrowia promieniowanie. Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego orzekał, że decyzja wojewody płockiego w sprawie odbudowy masztu była nieważna, gdyż za podstawę decyzji przyjęto stare prawo budowlane, a nie wydane nowe przepisy.

Dwa nadajniki radiostacji  o mocy w.cz. 1000 kW każdy, produkcji firmy Brown Boveri, były w czasie pracy masztu największymi na świecie i moc 2000 kW uzyskiwano jedynie z 2 połączonych równolegle jednostek. A sam maszt był też anteną o wysokości 646 metrów o izolacji w postaci 3 słupów izolatorowych o wysokości ok. 2 m każdy, na których ustawiono podstawę trzonu masztu. Izolatory wbudowano też w odciągi masztu. Podczas pracy radiostacji w antenie występowało napięcie wysokiej częstotliwości rzędu 120 kV.

 

Przeczytaj także
Magazyn