Elon Musk kolonizuje Czerwoną Planetę
W planie Muska teoretycznie wszystko się zgadza. Miliarder wyjaśnia, że wiele wskazuje na to, iż wczesny Mars był jak Ziemia, a gdybyśmy go podgrzali, mielibyśmy płynne oceany. Jest wprawdzie planetą dość zimną, ale jego atmosfera pozwala na uprawianie roślin. Występuje tam grawitacja i bliski naszemu dzień marsjański. „Na Wenus byłoby trudno”, przekonywał wizjoner i innowator. „Merkury znajduje się zbyt blisko Słońca, a księżyce Jowisza są za daleko od Ziemi. Nasz Księżyc nie jest bogaty w zasoby naturalne i wydaje się stosunkowo mały. Mars jest zdecydowanie lepszym wyborem, jeśli chcemy stworzyć niezależną od Ziemi cywilizację.”
W jego ocenie inauguracyjna wyprawa na Marsa mogłaby nastąpić po 2020 r. Kapsułę z pierwszym ładunkiem firma SpaceX zamierza wysłać na tę planetę już w 2018 r. Zgodnie z szacunkami Muska bilet na Marsa kosztowałby na dzień dzisiejszy ok. 10 mld dolarów. Zdaniem miliardera, jeśli udałoby nam się zmniejszyć tę sumę do ceny przeciętnego domu dla klsy średniej w USA, wynoszącej ok. 200 tys. dol., przybliżylibyśmy się znacznie do tego, by stworzyć na Czerwonej Planecie samowystarczalną cywilizację.