Atak syryjskich hakerów
Rakiety, które mają ukarać Syrię za stosowanie broni chemicznej, jeszcze nie zostały wystrzelone. Tymczasem wojna w cyberprzestrzeni trwa już w najlepsze, choć syryjskie oddziały hakerskie na cel wzięły nie Pentagon i jego serwery, lecz „obiekty cywilne”, najpierw Google’a, potem Twittera i domenę dziennika „New York Times”. Metoda, którą posłużyli się syryjscy napastnicy określana jest, jako „DNS hijacking” i polega, mówiąc w uproszczeniu na włamaniu na konto rejestrujące domenę DNS. Pozwala to na podmianę serwerów i przejęcie kontroli nad treściami wyświetlanymi w serwisie przez przekserowanie użytkowników na podstawione przez włamywaczy strony. Specjaliści podejrzewają, że włamanie było możliwe z powodu błędów w aplikacji zarządzającej domenami.
To nie pierwszy atak grupy nazywającej siebie Syrian Electronic Army (Syryjska Armia Elektroniczna). Jednak w kontekście zaostrzającego się konfliktu wokół Syrii i groźby interwencji wojskowej w tym kraju, działania te mają szczególne znaczenie.