F-16-stki jako bezzałogowce
Po co budować nowego drona, drogą i skomplikowaną maszynę, taką jak głośny X-47B, skoro można zrobić całkiem skutecznego wojskowego bezzałogowca ze znanego od dawna myśliwca. Z takiego założenia wyszli specjaliści z Boeinga i dostosowują stare, wysłużone F-16 do lotów bez pilotów w kokpicie, ze zdalnym sterowaniem z powierzchni ziemi.
Pierwszy testowy lot takiej jednostki odbył się kilka dni temu. Samolot z pustą kabiną wystartował z bazy na Florydzie i dokonał przelotu nad Zatoką Meksykańską.
Oto niektóre z parametrów lotu: pułap 12,2 km, maksymalna prędkość 1,800km/h. Wykonano manewry z przyśpieszeniem do 7 g, choć Boeing twierdzi, że bezzałogowe F-16 mogą osiągać nawet 9 g.
Przekształcone w drony myśliwce były podczas lotu śledzone przez maszyny pilotowane, na wszelki wypadek. Sześć przygotowanych do takich lotów maszyn oznaczono QF-16. Mówi się o wykorzystaniu ich w szkoleniach z pilotażu lub też w wojskowych ćwiczeniach ogniowych