Szata nie zdobi, ale czyni… siłacza

Szata nie zdobi, ale czyni… siłacza
Nawet 50 kilogramów dźwigniemy bez trudu mając na sobie strój skonstruowany na tokijskim uniwersytecie naukowym. Został zaprezentowany na targach CEATEC, chociaż pierwsze wzmianki o opartym na sztucznych mięśniach egzoszkielecie datowane są na 2009 rok.

 

Tajemnica krzepy w stosunkowo lekkiej konstrukcji tkwi w pneumatycznie wspomaganych „mięśniach” ramion urządzenia. Nie są one bynajmniej prototypem. Wspomaganie takie jest produkowane przez firmę Kanda Tsushin. Konstruktorzy z uczelni połączyli pneumatykę z elektrycznymi sterownikami oraz zbiornikami ciśnieniowymi w niewielkim plecaku.

Wspomaganie działa zarówno na plecy, jak i ramiona oraz łokcie.  Osoba, która zakłada na siebie taki strój, jest w stanie bez wysiłku podnosić ciężary, których nie byłaby w stanie unieść lub podnosiłaby z wielkim trudem.

Jak to działa widać na filmie: