Yutu może już nie pokicać po Księżycu
Ważący 120 kg łazik dotrwał do ok. połowy swojego zaplanowanego żywota, kiedy zasygnalizował problem. Jest zasilany energią słoneczną i musi zostać „hibernowany" za każdym razem, gdy zapada księżycowa noc. Awaria zdarzyła się tuż przed uśpieniem urządzenia na ok. 14 dni w sobotę. Są podejrzenia, że księżycowy pył uniemożliwił złożenie paneli słonecznych, pozostawiając część aparatury odkrytą. Temperatura w nocy spada do -180 st. Celsjusza. Bez zasilania i ogrzewania elektronika po zakończeniu „nocy” księżycowej może już nie nadawać się do użytku.
Nie ma na razie jasnych komunikatów ze strony chińskiej. Jednak wiele mediów podkreśla, że sam fakt, iż poinformowano o kłopotach technicznych oficjalnie, to wielki przełom w chińskiej kosmicznej polityce informacyjnej.