Boja powodziowa
Różnica pomiędzy pływającym nadajnikiem Coxa a znanymi rozwiązaniami polega na przesyłaniu danych w tzw. czasie rzeczywistym. Boja ma pływać sobie swobodnie w okolicy, gdzie występuje zagrożenie i za pomocą sensorów ruchu bada zmiany poziomu wody. GPS określa jej lokalizację. Natychmiastowo przesyła informacje o tym co się dzieje z wodą. Optymalnym rozwiązaniem byłoby rozmieszczenie całego roju takich urządzeń w zbiornikach wodnych objętych zagrożeniem. Dane miałyby wówczas charakter kompleksowy dla dużego obszaru.
Samo urządzenie składa się z elektroniki zamkniętej w szczelnym pojemniku, który pływa na wodzie. Ma niewielkie wymagania, co do mocy. W dodatku ma być ładowane dodatkowo energią słoneczną. Informacje przesyłane przez nie mogą docierać od razu do wielkiej liczby ludzi za pomocą mobilnej aplikacji, którą ładują w swoich smartfonach.