Elektryczne górą
Proponujemy benzynowcom i ropniakom powstrzymać się z uśmieszkami, bo niech przyznają szczerze czy ich dymiące maszyny to potrafią. Czy potrafią oszacować, co do kilku kilometrów, jak daleko jeszcze zajadą bez konieczności tankowania. Tymczasem elektryczne samochody być może już wkrótce będą w stanie, dzięki oprogramowaniu stworzonemu na Stanowym Uniwersytecie Karoliny Północnej, poinformować kierowcę dokładnie ile jeszcze kilometrów bez ładowania może pokonać.
Oczywiście w rzeczywistości nie jest to takie proste. Aby oszacować, jak daleko pojazd pojedzie, program potrzebuje informacji o celu podróży. Dopiero gdy zestawi szacowaną odległość z mapą, wzniesieniami po drodze, informacjami o utrudnieniach, jakości dróg, pogodzie, skrzyżowaniach, miejscowościach i ograniczeniach prędkości, może podać realną liczbę kilometrów, które da radę jeszcze akumulator pociągnąć.
Margines błędu programu wynosi nie więcej niż 5 proc. Jego celem jest minimalizowanie charakterystycznego dla kierowców aut elektrycznych lęku przed rozładowaniem. Rozwiązania zostanie oficjalnie publicznie zaprezentowane podczas zbliżającej się 40 konferencji Stowarzyszenia Elektroniki Przemysłowej IEEE, która odbędzie się w dniach 29. października – 1. Listopada w Dallas, w USA.