Komputerowy superszpieg o tajemniczym pochodzeniu
Superwirusa typu koń trojański przewyższającego złośliwością a także technologiczną doskonałością sławnego Stuxneta i równie złowrogiego Duqu, wykryli specjaliści z firmy Symantec. Regin, bo tak nazwano nowo wykryte zagrożenie, szpieguje w sieciach komputerowych od wielu lat i i jak sądzą specjaliści od zabezpieczeń, jest przedsięwzięciem „państwowym” – nie prywatnym.
Od najpóźniej 2008 roku Regin szpieguje w sieciach instytucji rządowych wielu krajów, w systemach operatorów infrastruktury i ważnych osób. Złożoność złośliwego kodu oraz wyrafinowane techniki maskowania i ukrywania obecności wirusa, wskazują, według ekspertów, że musi być dziełem wysoko wyspecjalizowanych i zaawansowanych służb hakerskich a takie działają, z tego, co wiadomo, jedynie na służbie państw. Jednak nie wiadomo, o jakie państwo chodzi.
Superwirus ma strukturę modularną. Do infekowanego systemu ładuje się tylko określona część oprogramowania, której zadaniem jest precyzyjne wykonywanie ściśle określonych zadań szpiegowskich. Regin potrafi wykonywać zrzuty obrazkowe z komputera, przejmować kontrolę nad myszą, wykradać hasła, śledzić ruch w sieci, odzyskiwać skasowane pliki i wiele, wiele innych rzeczy. Symantec nie potrafi, albo nie chce identyfikować kraju pochodzenia Regina. Podaje za to, że najwięcej jego celów w latach 2008-2011 znajdowało się na terenie Rosji i Arabii Saudyjskiej.