Co się stało z samolotem AirAsia?
Skutek wznowionych dziś poszukiwań samolotu Airbus A320-200 linii AirAsia ze 162 osobami na pokładzie, który zaginął wczoraj nad Morzem Jawajskim, jest taki, że znaleziono szczątki na powierzchni wody, które z dużym prawdopodobieństwem, są fragmentami rozbitej maszyny. Według szefa indonezyjskich służb ratunkowych, Bambanga Soelistyo, wrak samolotu może znajdować się na dnie morskim. Według ostatnich informacji, na krótko przez utratą kontaktu z maszyną, jeden z jej pilotów prosił służby kontroli lotów o zezwolenie na zwiększenie wysokości lotu z 32 tysięcy stóp (ok. 9500 metrów) do 38 tys. (ok. 11500) ze względu na warunki pogodowe. Jednak kontrolerzy nie wyrazili zgody, ponieważ na wyższym pułapie leciał inny samolot.
Trwa akcja poszukiwawcza na relatywnie płytkich wodach Morza Jawajskiego (średnia głębokość – 111 metrów). Znalezienie i ewentualne podniesienie wraku powinno być, więc łatwiejsze niż np. szczątków Airbusa A330-203 linii Air France, który w 2009 r. wpadł do Atlantyku, w miejscu gdzie ocean miał kilka kilometrów głębokości. Jednak Indonezja nie dysponuje odpowiednim sprzętem do poszukiwań na dnie i robotami do podnoszenia wraku.