Roboty zapylą truskawki
Mowa nie o pojedynczych owadach lecz o całym roju. Tylko w takiej postaci system będzie miał sens. Jego zadaniem, bowiem jest zastąpienie prawdziwych pszczół, które w ostatnich latach giną masowo, z przyczyn, które podejrzewamy, ale nie do końca zostały zbadane. Rojem polskich mechanicznych owadów sterować będzie centralny komputer z programem pozwalającym na rozpoznanie terenu, zbieranie danych, tworzenie map i planów lotu. Miniroboty muszą nie tylko zlokalizować kwiaty, ale również ocenić czy nadają się do zapylenia i następnie ewentualnie wykonać sam zabieg za pomocą elastycznej miotełki. Projektanci zamierzają roboty przede wszystkim „nauczyć” rozpoznawać odpowiednie kwiaty.
Roboty, które są testowane jeszcze nie latają. Mechanizmy i zasilanie, które pozwalają unosić się i przemieszczać urządzeniom powietrzu są dopiero w trakcie projektowania. Przed projektowanymi owadami stoi sporo wyzwań, np. wiatr, bezpieczeństwo roślin przed zniszczeniami. Dlatego prototypy, nawet te już latające, będą testowane w zamkniętych szklarniach.