A może druk 4D?

A może druk 4D?
Druk 3D? To już znamy. Czas na druk 4D! Ale co to znaczy - mógłby ktoś zapytać. Czwarty wymiar to czas i właśnie tak należy rozumieć rozbudowę technologii druku trójwymiarowego wymyśloną przez specjalistów z centrum badawczego Uniwersytetu Wollongong w Australii. Obiekty wytwarzane za pomocą ich metody powstają najpierw typową metodą nakładania addytywnego a następnie zmieniają swoje kształty w czasie, niczym dziecięce zabawki Transformers.

.

Drukowane techniką 3D przedmioty wyposażone są w urządzenia wykonawcze, zwane też aktuatorami. Te zaś aktywowane są przez np. kontakt z ciepłą wodą. W praktyce powstaje, więc coś w rodzaju robota, drukowanego w z utwardzalnych żeli i elementów roboczych, który aktywuje się i przekształca w określonych warunkach.

Australijscy naukowcy, którzy opisali swoją technologię w czasopiśmie „Macromolecular Rapid Communications”, podkreślają ogromny potencjał, jaki ma ona w robotyce medycznej. Budowa mikro-robotów, które aktywowałyby się, lub przyjmowały określony kształt, w środowisku wodnym, w organizmie i funkcjonowały w czwartym czasowym wymiarze tak długo jak potrzeba, mogłaby być niezwykle cennym rozwiązaniem w obszarze nowoczesnych metod leczenia.