Chip z drewna
CNF stanowi tu podłoże do nanoszenia układów scalonych. Włókna celulozy w papierze powstającym z przetwarzania drewna mają rozmiary rzędu mikronów. W przypadku nanofibrylu są to skale „nano”. Twórcy nowego materiału musieli zmierzyć się z dwoma problemami – podatnością celulozy na wilgoć i wymogiem uzyskania odpowiednio gładkiej powierzchni. Okazało się, że oba można przezwyciężyć, stosując pokrycie z żywicy epoksydowej. Otwartą kwestia są elektroniczne parametry „drewnianego” chipa. Twórcy zapewniają, że nie odbiegają bardzo od tradycyjnej elektroniki.
Pomysł zastąpienia drewnem świata, w którym królują metale nie jest nowy. Ponad dwa lata temu eksperymentatorzy z amerykańskiego Uniwersytetu Maryland sprawdzili drewno w roli pojemnika dla opartego na sodzie elektrolitu. Warstwy drewna użyte w eksperymentalnych ogniwach były tysiąc razy cieńsze niż kartka papieru. Zdaniem badaczy, elastyczność drewna pozwala na kilkaset ładowań. Drewno, bowiem okazało się odporniejsze na zużycie niż tradycyjnie stosowane w bateriach metale.