Koreańczycy wygrywają DARPA Robotics Challenge
Już w trakcie zawodów i zaraz po nich w sieci pojawiło się sporo memów i filmików ukazujących niezdarność i upadki rywalizujących konstrukcji. Było tak m. in. dlatego, że roboty chodziły całkowicie swobodnie. Jedną z reguł zawodów było całkowicie bezprzewodowe łącze i brak dodatkowych podpórek dla robotów. Maszyny poruszające się na nogach lub gąsieniczkach raz po raz traciły równowagę. Widzowie mogli oglądać rywalizację czterech zespołów na raz, co powodowało, że emocje były nie mniejsze niż na ludzkich zawodach sportowych.
W ramach zawodów rozegranych było pięć konkurencji – wszystkie nawiązywały do zadań w hipotetycznym środowisku po katastrofie. Wśród nich m. in. sprawny przyjazd robota na miejsce wydarzenia, przemieszczanie się pośród rumowiska, usuwanie przeszkód na drodze, otwarcie wejścia do budynku, wspięcie się po przemysłowej drabince i przejście po typowym fabrycznym chodniku, przebicie się przez betonową płytę za pomocą narzędzia, zlokalizowanie i zakręcenie zaworu w cieknącej rurze oraz podłączenie węża strażackiego do króćca i odkręcenie wody.
A oto film pokazujący w przyspieszonym tempie zwycięska rundę robota koreańskiego zespołu z KAIST: