Jak drony mają unikać zderzeń

Jak drony mają unikać zderzeń
Laboratorium Inteligentnych Systemów Uniwersytetu Stanforda (SISL) razem z NASA pracuje nad systemem unikania kolizji przez maszyny bezzałogowe w powietrzu. W miarę wzrostu natężenia ruchu i w świetle planów różnych firm (Amazon, Google), kwestia bezpieczeństwa powietrznego ruchu dronów staje się paląca.

System, który ma pozwolić unikać zderzeń takich maszyn określa się w żargonie specjalistycznym jako UTM (ang. „unmanned traffic management”). Ogólnie, ma spełniać funkcje podobne do kontroli ruchu samolotów w powietrzu, ale założenie jest takie, że ma to być rozwiązanie całkowicie automatyczne.

Dyrektor SISL Mykel Kochenderfer wraz z jednym z członków zespołu, Hao Yi Ongiem, opisali niedawno w publikacji naukowej algorytm unikania przez maszyny bezzałogowe kolizji w powietrzu. Punktem wyjścia był lotniczy system unikania kolizji o nazwie ACAS X. Jednak wymogi automatyzacji wymagały podzielenia systemu na układ par dronów. Analiza ich trajektorii pozwala unikać zderzeń w parach. Po pomnożeniu tego przez całą chmurę mamy kompleksowy system unikania kolizji. Przeprowadzono milion symulacji komputerowych, w których podejście „w parach” sprawdza się. Teraz należałoby przeprowadzić testy fizyczne.