Planeta X – czyżby istniała?

Planeta X – czyżby istniała?
Liczba planet Układu Słonecznego może znów wynosić dziewięć. Potwierdzić się muszą tylko najnowsze hipotezy Konstantina Batygina oraz Michaela E. Browna z Caltech w Pasadenie dotyczące istnienia dużego obiektu okrążającego Słońce raz na 10-20 tysięcy lat z masą 10-krotnie większą niż masa Ziemi, za orbitą Plutona. Według ich pracy opublikowanej w czasopiśmie naukowym „The Astronomical Journal” jest tylko 0,007 proc. szansy (jedna na 15000), że obserwowane cechy orbit ciał znanych z Pasa Kuipera są przypadkową zbieżnością.

Hipoteza Planety X to nie nowość. Astronomowie poszukują jej od dość dawna. Gdy tylko zauważono zaburzenia w ruchu Urana i Neptuna, zaczęto podejrzewać, że na odległych rubieżach Układu Słonecznego coś jeszcze musi być. W 1930 roku odkryty został Pluton, ale jego masa okazała się zbyt znikoma, by wyjaśnić zaburzenia. Dekadę temu zdegradowano Plutona z kategorii planet a jednocześnie rejestrowano obserwacje kolejnych obiektów za jego orbitą.

Brown i Batygin jako argumenty wspierające istnienie Planety X podają nietypowości w orbitach właśnie tych odległych obiektów, których liczba w obserwacjach z ostatnich lat znacznie wzrosła. Jednak dopiero, gdy istnienie tam wielkiej planety zostanie dostrzeżone obserwacyjnie, będzie zmienić hipotetyczny status Planety X. Naukowcy będą poszukiwali obiektu za pomocą dzisięciometrowego teleskopu Keck na Hawajach. Warto dodać, że według niektórych uczonych, może ni chodzić o planetę, lecz o brązowego karła, obiektu gwiazdopodobnego, w którym nie doszło do syntezy termojądrowej.