Na planetoidę i z powrotem
Najpierw, w przyszłym roku, OSIRIS-REx wykona przy Ziemi asystę grawitacyjną - po to, by uzyskać prędkość, która pozwoli mu dogonić Bennu. Obecnie obiekt ten znajduje się 225 mln km od naszej planety. Statek ma dotrzeć do planetoidy w sierpniu 2018 r. Przez kolejne dwa lata będzie wokół niej orbitował, uważnie badając Bennu z użyciem pięciu instrumentów naukowych, aby zespół misji wybrał najlepszą lokalizację dla pobrania próbki. Ma to nastąpić w lipcu 2020 r., za pomocą 3,5-metrowego ramienia robotycznego. Kapsuła ze skalną próbką o zakładanej masie 60 gramów wylądować ma w Utah we wrześniu 2023 r., siedem lat po rozpoczęciu misji. Po tym, jak powróci na Ziemię, sam statek OSIRIS-REx będzie oczekiwał na orbicie okołosłonecznej na swój dalszy los. Jeśli NASA zdecyduje się na jego finansowanie w kolejnych latach, misja naukowa sondy może zostać przedłużona.
Badanie mniej masywnych obiektów Układu Słonecznego przynosi bardzo ciekawe wyniki, o czym przekonał się zespół Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA pod sam koniec słynnej misji Rosetta do komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Sonda nie tylko wypatrzyła ostatnio na powierzchni komety zaginiony lądownik Philae, który wpadł do zagłębienia skalnego, ale we wrześniu tego roku wykryła kilka z tzw. budulców życia, m.in. glicynę - a teraz okazuje się, że w pyle pochodzącym z tego obiektu znajdują się jeszcze bardziej złożone organiczne cząsteczki. Odkrycie dokonane przez sondę może stanowić kolejny dowód na to, że substancje będące tzw. budulcami życia były w stanie przybyć na Ziemię wraz z oblodzonymi kosmicznymi skałami.
Relacja ze startu rakiety z sondą OSIRIS-RExna pokładzie: