Energia fuzji - czyżby już?

Energia fuzji - czyżby już?
Badacze z Instytutu Maxa Plancka oraz Laboratorium Fizyki Plazmy Uniwersytetu Princeton (PPPL) potwierdzili, że niemiecki stellarator Wendelstein 7-X, którego budowę ukończono w 2014 r., tworzy pola magnetyczne o bardzo wysokiej jakości, czyli takiej, jakiej spodziewano się po jego konstrukcji. Daje to nadzieję na wyczekiwany od lat przełom w dziedzinie pozyskiwania energii syntezy termojądrowej.

Uczeni zaobserwowali, że Wendelstein 7-X tworzy oczekiwane trójwymiarowe pola magnetyczne. Maszyna niemal idealnie oddaje koncepcję naukowców. Zespół mierzył aktywność magnetyczną, wysyłając wiązki elektronów wzdłuż linii pola. Następnie przecinał te linie za pomocą fluorescencyjnego pręta, powodując, że światło przyjmowało kształt odpowiadający polu magnetycznemu.

Porównanie tokamaka i stellaratora

Stellaratory są dużo wydajniejsze niż inny rodzaj eksperymentalnych reaktorów, nazywanych tokamakami. Te bowiem do funkcjonowania wymagają znacznie większej ilości energii elektrycznej, a same mogą produkować energię tylko w niezwykle krótkich przedziałach czasowych. Koncepcja stellaratora znana jest od dawna. Przedstawił ją amerykański astrofizyk Lyman Spitzer w 1950 r. Właśnie we wnętrzu takiego urządzenia naukowcy chcą odtworzyć warunki panujące we wnętrzu gwiazd. Przy budowie Wendelsteina 7-X swój wkład mieli także polscy badacze. W projekcie uczestniczą bowiem Instytut Fizyki Jądrowej PAN, Politechnika Warszawska, Instytut Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy, Uniwersytet Opolski oraz Narodowe Centrum Badań Jądrowych w Świerku.