Wielki Brat znajdzie każdego

Wielki Brat znajdzie każdego
Demonstrując możliwości systemów monitoringu i identyfikacji, chińscy specjaliści zlokalizowali i "zatrzymali" reportera BBC Johna Sudwortha - w dodatku zaledwie siedem minut po tym, jak jego wizerunek został "udostępniony jako poszukiwany". Nie było to prawdziwe aresztowanie, lecz jedynie pokaz działania sieci kamer CCTV, których w Chinach jest już ok. 170 milionów, a także technologii rozpoznawania twarzy opartej na sztucznej inteligencji (AI).

-W przypadku zwykłych ludzi, wyciągamy ich dane tylko wtedy, kiedy potrzebują naszej pomocy - powiedziała chińska policjantka, komentując sprawę w materiale przygotowanym przez telewizję BBC. Przykładem może być historia z września 2017 r., kiedy to państwowa agencja Xinhua pisała o trzyletnim chłopcu porwanym przez nieznajomą kobietę w mieście Shenzhen na południu Chin. Wyposażony w sztuczną inteligencję system analizy obrazu z miejskich kamer monitoringu błyskawicznie odnalazł sprawczynię i pozwolił funkcjonariuszom uwolnić porwanego. "Poszukiwanie zaginionego dziecka w 10-milionowym mieście mogłoby zająć ludzkiemu oku wieki, a technologia sztucznej inteligencji potrafi to zrobić w zaledwie dwie sekundy" - pisała Xinhua.

Nie tylko w Chinach mamy do czynienia z postępami w szybkiej identyfikacji. Okazuje się, że tak samo jak konkretny pistolet można rozpoznać na podstawie śladów na naboju, tak da się zidentyfikować konkretny egzemplarz smartfona na podstawie jednego zdjęcia. Tak w każdym razie twierdzą naukowcy z Uniwersytetu w Buffalo, którzy odkryli opisywaną zależność poprzez testy przeprowadzone na 16 tys. fotografii. Opracowana przez nich metoda identyfikacji urządzenia wykorzystuje niedoskonałości matrycy wbudowanego aparatu.

Zarówno jednak chiński, jak i amerykański sposób namierzania budzą ogromne obawy obrońców prywatności i praw człowieka.