Lasery sposobem na kontrolowaną fuzję
Naśladująca procesy zachodzące w gwiazdach fuzja jądrowa - czyli proces łączenia lżejszych jąder w cięższe – jest teoretycznie niezwykle wydajną metodą produkcji energii. Jednak wewnątrz reaktorów termojądrowych powstają ekstremalnie wysokie ciśnienia oraz temperatury rzędu nawet 100 mln stopni Celsjusza. Podtrzymanie takiego procesu przy dzisiejszych możliwościach technologicznych pozostaje niezwykle trudne. Głównym nurtem badań jest póki co próba opanowania i przedłużenia trwania plazmy za pomocą silnych pół elektromagnetycznych. Uczeni z Australii proponują więc alternatywną metodę, potwierdzoną w eksperymentach i w symulacjach.
"Z punktu widzenia inżynierii nasze podejście wydaje się o wiele prostsze, ponieważ paliwa i odpady są bezpieczne, reaktor nie będzie potrzebował wymiennika ciepła i generatora turbin parowych, a niezbędne lasery są już dostępne na rynku", pisze prof. Hora. Wodorowo-borowa reakcja fuzji H-11B jest aneutroniczna, czyli nie wymaga działania neutronów ani ich wytwarzania. Żadne z wejść reaktora nie jest radioaktywne. Produktem "odpadowym" staje się nieszkodliwy hel. Ani produkty wejściowe, ani wyjściowe nie są toksyczne. Zdaniem prof. Hory, "reakcja 12 mg paliwa boru jest w stanie wytworzyć ponad 1 GJ energii, co odpowiada prawie 278 kWh".