Kamery policyjne poddają się hakerom

Kamery policyjne poddają się hakerom
Eksperci ds. bezpieczeństwa komputerowego ostrzegają, że upowszechniające się kamery noszone przez policjantów mogą być stosunkowo łatwo hakowane, a zarejestrowane treści da się zmieniać z zewnątrz.

- Filmy mogą być równie ważnymi dowodami, jak ślady DNA, ale jeśli nie są odpowiednio zabezpieczone, istnieje możliwość ich modyfikacji lub nawet podmiany - powiedział Josh Mitchell z firmy Nuix na ostatniej konferencji DEF CON.

DEF CON to największa na świecie konferencja hakerów odbywająca się co roku w Las Vegas. Hakerzy i eksperci ds. bezpieczeństwa cybernetycznego próbują podczas niej włamywać się do wszelkiego rodzaju komputerowych systemów bezpieczeństwa, podkreślając, jak łatwo można manipulować oprogramowaniem i sprzętem. Na tegorocznym wydarzeniu Josh Mitchell zaprezentował słabe punkty pięciu różnych kamer stosowanych przez policję w Stanach Zjednoczonych: Vievu, Patrol Eyes, Fire Cam, Digital Ally i CeeSc.

Na poparcie swojego twierdzenia pokazał, w jaki sposób materiał filmowy i związane z nim metadane - w tym lokalizacja, czas i data rejestracji materiału filmowego - mogą zostać usunięte przez hakera.

- Potrafię podłączać się do kamer, logować, oglądać multimedia, modyfikować je i zmieniać struktury plików. Czyli robić z tym sprzętem wszystko to, co najważniejsze - powiedział Mitchell, cytowany przez magazyn "Wired".