Hakowanie Tesli
Najpierw starano się wprowadzić zmiany w oznaczeniach pasów ruchu, dodając do linii na drodze dużą liczbę naklejek, które sprawiałyby wrażenie zamazania. To zadziałało, ale hakerzy z Keen uznali, że byłoby zbyt trudne do przeprowadzenia w rzeczywistym świecie.
Spróbowali więc stworzyć "fałszywą uliczkę". Odkryli, że autopilot Tesli wykrywa pas ruchu, na którym znajdują się tylko trzy niepozorne małe kwadraty, strategicznie rozmieszczone na drodze. Umieścili małe naklejki na skrzyżowaniu, licząc, że autopilot pomyśli, iż oznaczają one dziury lub inne uszkodzenia nawierzchni. Nie zawiedli się. Autopilot zjechał z tego pasa.
Przedstawiciele Tesli twierdzą jednak, że metody te wymagają istotnych zmian w otoczeniu samochodu, więc nie dotyczą bezpieczeństwa samego systemu. Zawsze bowiem można ustawić na drodze coś, co imituje przeszkody, lub mylące znaki drogowe - i kierowca-człowiek też się na to nabierze.