Kolejna gwiazda przygasająca w niewytłumaczalny sposób
Pierwotnie gwiazda była badana przez Kosmiczny Teleskop Keplera. Dzięki metodzie tranzytu wykryto wówczas spadki jasności zbyt głębokie jak na potencjalnie wywołane przez przechodzące przed tarczą gwiazdy planety.
Podczas piętnastu cykli obserwacyjnych obejmujących 87 dni zanotowano 28 spadków, z których wszystkie oprócz dwóch miały tę samą głębokość. Mogłyby to być skutki wędrówki planet, ale w niezwykle specyficznym układzie. Tak głębokie spadki jasności nie pasują do znanych nam chmur asteroidów i pyłów.
Uczonych najbardziej zdumiewa jednak brak regularności tego zjawiska.
"Niezwykłym aspektem spadków jasności jest to, że nie wykazują one żadnej okresowości, a ich czasy pojawiania się mogłyby być równie dobrze wyprodukowane przez generator liczb losowych", piszą naukowcy z MIT w komunikacie wydanym na temat swoich badań.