Żaglowy pojazd

Żaglowy pojazd
e-suplement

żaglowóz

?pierwszy odnotowany wypadek samochodowy zdarzył się w 1600 roku. Podczas pierwszej próby przejazdu przewrócił się wóz żaglowy wymyślony i wykonany przez Simona Stevina. Ten holenderski matematyk, zwany również Steviniusem, podziwiał przepływające niedaleko jego domu statki żaglowe. Widząc, jaką pracę wykonuje wiatr dla transportu morskiego, zaczął projektować pojazd drogowy, który mógłby się poruszać samodzielnie (bez koni, wołów, osła itp.), wspomagany siłą wiatru. Przez rok planował i liczył, aż postanowił wybudować według swojego projektu pojazd kołowy. Sam to przedsięwzięcie finansował. Całe szczęście miał spory majątek i mógł jakąś jego cząstkę poświecić na niepewne próby konstruowania nowatorskich powozów. Wspierał go jego władca, panujący na tych terenach książę Maurycy Orański.

Pod kierownictwem Stevina zbudowano długi, dwuosiowy wóz. Napęd miały zapewnić żagle zamocowane na dwóch masztach. Sterowanie również zaczerpnięto z transportu wodnego. Zmianę kierunku uzyskiwało się poprzez zmianę położenia tylniej osi, tak jak płetwy sterowej. Chyba wymagało to sporo siły.

W dniu, w którym zaplanowano pierwszy przejazd, wiał silny wiatr, co konstruktora bardzo cieszyło, bo taka moc mogła poruszyć jego pojazd. Sam początek podróży był bardzo pomyślny. Wóz ruszył pchany wiatrem wiejącym prawie z tyłu, tylko z niewielkimi bocznymi podmuchami. Jednak wszystko się zmieniło na zakręcie, gdy nagle dmuchnął mocny, boczny wiatr. Pojazd niestety dalej nie pojechał, bo się przewrócił. W tym momencie Stevinius, krzepko dzierżący deskę sterową, tak skręcił tylnią oś, że podczas przewracania się wozu został prawie jak z katapulty wyrzucony na pobliska łąkę. Jedynie potłuczony i podrapany wkrótce się pozbierał. Nie zniechęcił się i zaczął sprawdzać konstrukcję i obliczenia. Odkrył, że przewidziano zbyt mały balast. Po poprawieniu obliczeń i obciążenia pojazdu podjęto kolejne próby jazdy wozem żaglowym. Z powodzeniem. Wóz pędził po drogach, a jego szybkość zależała od mocy wiatru.

Nakłady poniesione na budowę prototypu zwróciły się Stevinowi, gdy uruchomił własne przedsiębiorstwo przewozowe. Pomiędzy miejscowościami Scheveningen a Petten woził ludzi i towary. Żaglowy wóz pędził drogą wzdłuż wybrzeża ze średnią prędkością 33,9 km/h, a to pozwalało odległość około 68 kilometrów przebyć w dwie godziny. Podczas podróży trzeba było czasem poprawiać ożaglowanie, co nie przeszkadzało kompletowi 28 pasażerów. Bardzo szybko mogli pokonać drogę, którą pieszo wędrowaliby przez cały dzień.

Kibicujący konstruktorowi książę Orański też oczywiście odbył podróż niezwykłym wozem. Kroniki wspominają, że nawet ?raczył nim sterować?. Podobno wóz żaglowy był mu też bardzo przydatny podczas kolejnej wojny. W kilku podróżach uczestniczył hiszpański admirał Franciszek Mendoza.

Simon Stevin był wykładowcą matematyki na uniwersytecie w Leiden. Tam zorganizował w 1600 roku szkołę inżynierską. Od 1592 pracował jako inżynier, a potem jako intendent wojskowy i finansowy u Maurycego Orańskiego. Opublikował prace poświęcone systemowi dziesiętnemu miar i ułamkom dziesiętnym. Propagował wprowadzenie systemu dziesiętnego w Europie jako podstawowego dla miar i wag. Jak większość uczonych tamtych czasów zajmował się kilkoma dziedzinami wiedzy.

 

Przeczytaj także
Magazyn