Hearable czyli dźwięk zamiast dotyku
Bezprzewodowe słuchaweczki Here One mogą służyć po prostu do słuchania muzyki za pomocą streamingu przez Bluetooth. Ale nie tylko. Stanowią przykład dousznego urządzenia, które poprzez wbudowaną elektronikę niejako zarządza całością dźwięków docierających do ucha. Za pomocą współpracującej aplikacji można ustawiać różnego rodzaju filtry, odcinające niektóre typy dźwięków z otoczenia, a wpuszczające inne.
To poprawia komfort użytkownika, któremu nie musi przecież zależeć na zablokowaniu całego hałasu z zewnątrz. Część z tych dźwięków, np. głosy rozmawiających z nim ludzi, może chcieć słyszeć. Za pomocą zaawansowanych filtrów dźwiękowych da się np. wyizolować komunikację głosową z urządzeniem mobilnym lub komputerem i „rozmawiać” z nim bez konieczności skupienia się na ekranie i klawiaturze.
Inne słuchawki, o nazwie The Dash (fota na górze), reklamowane są jako pierwszy produkt w swojej kategorii, który pracuje całkowicie bezprzewodowo. W The Dash zaimplementowano m.in. tracker fitness, czyli aplikację zwykle umieszczaną w smartfonach. Polecenia takie, jak przyjęcie połączenia, regulacja głośności i odtwarzanie muzyki użytkownik wydaje przez umieszczony na prawej słuchawce gładzik optyczny, gestami przeciągnięcia i dotknięcia.
A zatem wciąż dotyk, ale co istotne - telefon w The Dash znajduje się w samej słuchawce. Poprzez jej dotknięcie zarządzamy odtwarzaniem muzyki i połączeniami. Przeciągnięciem po prawym Dash regulujemy głośność, a w lewym sterujemy różnymi funkcjami filtrowania dźwięków z zewnątrz.
Warto spojrzeć również na kierunek ewolucji takich urządzeń, jak aparaty słuchowe. ReSound LiNX to pierwszy na świecie model wykorzystujący bezpośrednio technologię Bluetooth, dzięki której może być bezprzewodowo podłączony do nawigacji w samochodzie, telefonu komórkowego czy MP3. Do tej pory aparaty słuchowe mogły łączyć się z urządzeniami Bluetooth tylko za pośrednictwem innych urządzeń pośredniczących w transmisji.
„Zarządzanie głosem to przyszłość komputerów i innych urządzeń”, mówił w lipcu ub. roku w rozmowie z „NewScientist” Noah Kraft, szef firmy Doppler Labs, która stworzyła Here One.
Potęgi świata technologicznego wpompowały już miliony dolarów w systemy komunikacji głosowej. Apple rozwija asystenta głosowego Siri, Microsoft Cortanę, Google swój własny produkt tego typu, a ostatnio do tej dyscypliny dołączyła usługa Alexa firmy Amazon.
Urządzenia i aplikacje przeznaczone do komunikacji głosowej doczekały się już nawet swojej zgrabnej nazwy w języku angielskim - hearables. Chcesz wiedzieć, jaka jest pogoda w Tokio? Hearable odbiera Twoje zapytanie głosowe i szepcze do ucha odpowiedź. Jakie były wyniki ostatniej kolejki Primera Division? Głosowy asystent sam sprawdza w Internecie i wylicza Ci wszystko w słuchawce, mecz po meczu.
„Naszym celem jest dotarcie do każdego ucha”, mówi Kraft.
Celem ostatecznym pozostaje zaś stworzenie „immersyjnego” modelu korzystania z komputerów i innych urządzeń elektronicznych, czyli zanurzenie się w sieci z niewidzialnym interfejsem. Odejście od myszek, klawiatur i dotykowych ekranów zapowiadane jest już od wielu lat. Teraz być może technologie te wreszcie dojrzały.