Granice układu okresowego pierwiastków. Gdzie jest szczęśliwa wyspa stabilności?
Zdaniem Oganiesjana - szefa laboratorium Flerowa w Zjednoczonym Instytucie Badań Jądrowych (JINR) w Dubnej, w Rosji - istnienie takiego limitu wynika z efektów relatywistycznych. W miarę wzrostu liczby atomowej rośnie bowiem ładunek dodatni jądra, a to z kolei wpływa na zwiększenie prędkości elektronów wokół jądra, coraz bliżej granicy prędkości światła - wyjaśnia fizyk w rozmowie opublikowanej w kwietniowym numerze "NewScientist". "Na przykład najbliższe jądru elektrony w pierwiastku 112 poruszają się z prędkością 7/10 prędkości światła. Zbliżanie się zewnętrznych elektronów do prędkości światła zmieniłoby właściwości atomu, łamiąc zasady istnienia układu okresowego", mówi.
Tworzenie nowych superciężkich pierwiastków w laboratoriach fizycznych to żmudne zadanie. Naukowcy muszą niezwykle precyzyjnie balansować siły przyciągania i odpychania pomiędzy cząstkami elementarnymi. Potrzebna jest "magiczna" liczba protonów i neutronów, które "zlepią" się w jądrze o pożądanej liczbie atomowej. Sam proces polega na przyspieszaniu cząstek do prędkości jednej dziesiątej prędkości światła. Istnieje niewielka, ale nie zerowa, szansa na uformowanie się superciężkiego jądra atomowego o pożądanej liczbie. Wówczas zadaniem fizyków staje się możliwie najszybsze schłodzenie i "przydybanie" go w detektorze, zanim się rozpadnie. Trzeba jednak pozyskać do tego odpowiednie "surowce", czyli rzadkie, niezwykle drogie izotopy pierwiastków o wymaganych zasobach neutronów.
Zasadniczo, im cięższy pierwiastek w grupie transaktynowców, tym krócej żyje. Pierwiastek o liczbie atomowej 112 ma okres połowicznego rozpadu 29 sekund, 116 - 60 milisekund, 118 - 0,9 milisekundy. Panuje opinia, że nauka dociera do granic możliwej fizycznie materii.
Oganiesjan nie zgadza się jednak z tą opinią. Prezentuje pogląd, że w świecie superciężkich pierwiastków znajduje się "wyspa stabilności". "Czas rozpadu nowych pierwiastków jest ekstremalnie krótki, ale jeśli dodawać do ich jąder neutrony, czas ich życia rośnie", zwraca uwagę. "Dodanie ośmiu neutronów do pierwiastków o liczbach 110, 111, 112, a nawet 113, prowadzi do przedłużenia okresu ich życia nawet 100 tys. razy."
Nazwany na cześć Oganiesjana pierwiastek oganesson należy do grupy transaktynowców i ma liczbę atomową 118. Został po raz pierwszy zsyntety-zowany w 2002 r. przez zespół rosyjskich i amerykańskich naukowców ze Zjednoczonego Instytutu Badań Jądrowych w Dubnej. W grudniu 2015 r. uznano go za jeden z czterech nowych pierwiastków przez IUPAC/ IUPAP Joint Working Party (grupę zwoływaną przez Międzynarodową Unię Chemii Czystej i Stosowanej oraz Międzynarodową Unię Fizyki Czystej i Stosowanej). Formalne nadanie nazwy odbyło się 28 listopada 2016 r. Oganesson ma najwyższą liczbę atomową i największą masę atomową spośród wszystkich znanych pierwiastków. W latach 2002-2005 udało się wykryć jedynie cztery atomy izotopu 294.
Pierwiastek ten należy do 18 grupy układu okresowego, czyli gazów szlachetnych (będąc jej pierwszym sztucznym przedstawicielem), jednak może wykazywać znaczną reaktywność, w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych gazów szlachetnych. W przeszłości sądzono, że oganesson w warunkach standardowych będzie gazem, jednak obecne przewidywania wskazują na stały stan skupienia w tych warunkach, wynikający z efektów relatywistycznych, o których Oganiesjan wspominał w cytowanej wcześniej rozmowie. W układzie okresowym leży w bloku p, będąc ostatnim pierwiastkiem siódmego okresu.
Zarówno rosyjscy, jak i amerykańscy uczeni historycznie proponowali dla niego różne nazwy. Jednak ostatecznie IUPAC postanowiła uhonorować Oganiesjana, uznając jego wielkie zasługi w odkryciu najcięższych pierwiastków układu okresowego. Pierwiastek ten jest jednym z zaledwie dwóch (obok seaborga) nazwanych na cześć osoby żyjącej