Krypto - alternatywa w sieci
Od tego czasu bitcoin przeszedł załamanie kursu, szereg kryzysów związanych z włamaniami do giełd kryptowalutowych, kryzys pandemiczny i kolejny szalony wzrost kursu. Ludzie i instytucje wciąż patrzą nań z dużą rezerwą, bo ciągle nie wiadomo, na czym realnym tę walutę oprzeć. Jednak łańcuchy blokowe, na których opiera się bitcoin, wciąż nie straciły swojej przyciągającej mocy, a możliwości tej techniki, z angielska blockchain (1), rozciągają się na branże daleko poza finanse.
Ogólnie określa się tak bezpieczny łańcuch cyfrowych zapisów, na wielu komputerach jednocześnie, więc żaden zapis nie może zostać usunięty lub sfałszowany. Nadmiarowość systemu daje wiele kopii zapasowych, a brak centralnego miejsca przechowywania danych sprawia, że nie ma jednego celu dla potencjalnych intruzów. Wiele systemów blockchain udostępnia rozwiązanie zwane "inteligentnym kontraktem", w którym można uzyskać dostęp do zapisów i modyfikować je poprzez tworzenie nowych wersji. Reguły tam zapisane określają np. kto, na jakich warunkach, w jakim celu i w zamian za co uzyskuje dostęp do przechowywanych zapisów. Inteligentne kontrakty rejestrują każdy dostęp do danych w blockchainie.
W ten sposób użytkownicy mogą trwale i bezpiecznie przechowywać swoje dane, ustalać własne warunki i kontrolować, kto i w jakim celu ma do nich dostęp. Ze względu na te cechy technologia blockchain może być wykorzystywana także do przechowywania danych profilowych użytkowników.
Wybory i religia
Łańcuchy te są opracowywane w celu rozwiązania wielu problemów, które powstają przy korzystaniu z obecnych technologii. Kryptowaluta jest tylko produktem ubocznym w większości z tych platform. Pierwszy blockchainem był ten stworzony w 2009 roku jako nowy rodzaj bazy danych dla wirtualnej waluty bitcoin, gdzie wszystkie transakcje mogły być przechowywane bez udziału banków czy rządów. Po latach niezliczeni przedsiębiorcy, firmy i rządy szukają możliwości wykorzystania podobnych baz danych w celu rozwiązania niektórych z najtrudniejszych problemów, z którymi boryka się społeczeństwo i gospodarka (2).
"Spółdzielnia" RChain proponuje na przykład takie rozwiązania, jak sprawdzanie stanu własności i roszczeń kupowanych nieruchomości oraz historię samochodów zapisywaną w blockchainie. Te bezpieczne i wygodne rozwiązania pozwalają od razu, bez korzystania z dodatkowych środków i źródeł, sprawdzić ważne dla kupującego informacje.
Inny pomysł to wsparcie dla systemów inteligentnego ekomiasta. Jeśli np. gmina chce kontrolować zużycie wody, aby uniknąć suszy, może zachęcać właścicieli domów do oszczędzania, oferując im w zamian kryptowalutę za pośrednictwem blockchaina, którą mogliby następnie wykorzystać w lokalnych sklepach lub restauracjach. Podobne systemy gratyfikacji istnieją już dziś, ale firmy lub władze tracą cenny czas i pieniądze na koszty pracy i koszty transakcyjne, które są potrzebne do dystrybucji tych nagród.
Jedną z branż, która może najwięcej zyskać na in-nowacjach blockchain, jest transport, w tym oczywiście autonomiczny transport przyszłości. Właściciel autonomicznego samochodu może np. wynająć swój samochód za pośrednictwem bezpiecznej sieci blockchain, zamieniając inwestycję w autonomiczny pojazd w dodatkowy strumień przychodów. Łańcuchy blokowe mogą tez np. sprawnie i bezpiecznie zarządzać dostawami dronowymi.
W Chinach znane są przypadki wykorzystania łańcuchów kryptowalutowych do przemycania treści z ominięciem państwowej cenzury. Giełdy kryptowalutowe dystrybuują wszelkiego rodzaju informacje, zarówno publicznie widoczne, jak i zaszyfrowane. Zatem nawet w ściśle cenzurowanych Chinach może powstać wolny od cenzury obieg informacji dzięki blockchainowi właśnie.
Szwajcarskie miasto Zug, znane ze wspierania tej techniki, uruchomiło kilka lat temu pilotaż głosowania, który będzie opierał zarówno system głosowania, jak i dowody tożsamości mieszkańców na technologii blockchain. W lipcu 2017 r. miasto ogłosiło plany uruchomienia opartej na kryptowalucie ethereum aplikacji o nazwie uPort, digitalizującej informacje tożsamości mieszkańców. Używając swojego cyfrowego ID, mieszkańcy mogli oddawać głosy w pilotażowym głosowaniu opartym na blockchainie.
W przyszłości mieszkańcy Zug będą mogli korzystać z cyfrowych identyfikatorów, aby uzyskać dostęp do określonych usług miejskich. Na przykład AirBie, wypożyczalni rowerów, która umożliwia dostęp do swoich pojazdów wyłącznie za pomocą zdecentralizowanych identyfikatorów uPort. Inne realizowane lub planowane usługi to dostęp do autonomicznych autobusów, aplikacji carsharingowych i do bibliotek.
Zastosowaniem blockchainu w systemach głosowania, umożliwiającym potencjalnie wyeliminowanie oszustw wyborczych i zapewnianiającym wiarygodną zabezpieczoną przed ingerencja ewidencję interesuje się wiele firm i instytucji. Pierwsze próby podjęły amerykańskie spółki giełdowe podczas głosowań akcjonariuszy. W Rosji władze Moskwy wprowadzają łańcuchy blokowe w głosowaniach wspólnot mieszkańców. Amerykańskie stany testowały tę technikę w wyborach dla wyborców przebywających w wojsku. Już w marcu 2018 roku startup z branży blockchain o nazwie Agora wykorzystywał blockchain przy nadzorowaniu wyników wyborów prezydenckich w afrykańskim kraju Sierra Leone.
Istnieje nawet religia oparta na blockchainie waluty ethereum. Jej założyciel, Matt Liston, jest byłym dyrektorem generalnym Augur, platformy prognostycznej wspieranej przez blockchain. Liston nazywa swój kult 0×Ω (zero razy omega). Podstawowym założeniem jest to, że blockchain pozwala wyeliminować potrzebę posiadania przez "wyznawców" organu zarządzającego. "W tej religii ludzie uczestniczący i zaangażowani mogliby zasadniczo głosować i stale zmieniać jej strukturę i charakter", powiedział Avery Singer, artysta i zwolennik 0×Ω w rozmowie z "Forbesem" (3).
Łańcuchy blokowe jako fundament nowego internetu
"Ludzie czują potrzebę odejścia od czegoś takiego jak Facebook i pójścia w stronę czegoś, co pozwala im mieć prawo własności do własnych danych", mówił w mediach Ryan Shea, współzałożyciel Blockstack, nowojorskiej firmy pracującej z technologią blockchain. Twórca World Wide Web, Tim Berners-Lee, uważa, że blockchain może pomóc zmniejszyć władzę monopoli internetowych i przywrócić sieć taką, jak zakładała jego pierwotna wizja. Ostrzega również, że może to przynieść część tych samych problemów, co sieć.
Blockchain pozwala na przechowywanie i wymianę informacji przez sieć komputerów bez żadnego centralnego zarządzania. Gromadzi dane w tak zwane bloki, które są połączone ze sobą za pomocą skomplikowanej matematyki. Ponieważ każdy blok jest zbudowany na bazie poprzedniego i zawiera informacje, takie jak znaczniki czasu, każda próba cofnięcia się i zmiany istniejących danych byłaby bardzo skomplikowana. Struktura pozwala ludziom na zakładanie kont internetowych, które mogą bezpiecznie przechowywać cenne informacje osobiste bez konieczności ufania jednemu podmiotowi, który może gromadzić, nadużywać lub stracić kontrolę nad danymi, jak to ma miejsce np. w przypadku Facebooka i Google.
Obecnie giganci mediów społecznościowych gromadzą dane użytkowników i wykorzystują je do sprzedaży ukierunkowanych reklam, co jest ich głównym źródłem przychodów. Sieci mediów społecznościowych nie dają użytkownikom prawdziwe-go wyboru ani świadomości tego, jakie dane na ich temat są przechowywane. Dają bardzo niewiele opcji kontroli i żadnych gratyfikacji dla użytkowników w zamian za ich cenne dane.
Byliśmy w ostatnich kilkunastu latach świadkami wielu przypadków kradzieży danych użytkowników przez hakerów, co prowadziło do naruszenia prywatności, możliwości kradzieży tożsamości lub wykorzystania danych do manipulowania ludźmi i wpływania na opinię publiczną, np. w sprawie głosowania w wyborach. Nieuprawnione wykorzystanie danych osobowych jest trudne do wyśledzenia. Blockchain może to zmienić. Zamiast gromadzić dane milionów użytkowników dla dużych firm, każdy użytkownik może posiadać klucze dostępu do swoich danych.
Obecnie nie ma uniwersalnej metody śledzenia, kto, co, z kim, kiedy i w jakim celu udostępnia, w dający się zweryfikować sposób. Mogą to zmienić np. inteligentne kontrakty pozwalające na bezpieczne przechowywanie indywidualnych konfiguracji kontroli dostępu na blockchainie, co zapewnia niezmienny zapis wszystkich transakcji. Z drugiej strony użytkownicy mogą być gratyfikowani np. środkami pieniężnymi za udostępnianie swoich danych przedsiębiorstwom komercyjnym. Mówiąc w skrócie, chodzi o kontrolowane i świadome udostępnianie swoich danych oraz możliwość otrzymywania za to wynagrodzenia, czyli udziału w tych zyskach, które teraz mają z naszych danych Facebook czy Google.
Potencjał blockchainu, jeśli chodzi o budowanie internetu nowego typu potwierdzają badacze. Profesor uniwersytetu w Saskatchewan i informatyk Julita Vassileva pracowała nad sposobami, które pozwalają użytkownikom kontrolować udostępnianie ich danych, a także zapewniają zachęty. Jej badania i analizy doprowadziły ją do wniosku, że najlepiej do tego nadaje się technika łańcucha blokowego.
Blockchain i inteligentne kontrakty mogą wspierać użytkowników na wiele sposobów, na przykład zapewniać użytkownikom pełny wgląd w to, kto, kiedy i w jakim celu uzyskuje dostęp do ich danych, umożliwić użytkownikom określenie celów udostępniania danych, rodzajów danych, które mogą być udostępniane, oraz aplikacji lub firm, które mogą uzyskać dostęp do danych, a także, co nie mniej ważne - dostarczać zachęt dla użytkowników do dzielenia się swoimi danymi (w postaci płatności za wykorzystanie danych przez aplikacje, zgodnie z umowami).
Duże firmy, takie jak Microsoft i IBM, już stosują blockchain w swoich infrastrukturach. Małe firmy pozostają w tyle, jeśli chodzi o wdrażanie tej technologii. Giganci opanowali rynek, jeśli chodzi o pozyskiwanie i sprzedaż danych. Wszystko, od nawyków zakupowych, przez sympatie polityczne, po obawy zdrowotne użytkowników, jest cenną informacją.
Blockchain może zrewolucjonizować ten proces, oferując pełną przejrzystość, gdzie kupujący i sprzedający mogą zobaczyć źródło każdej informacji, w tym to np. czy została ona zmanipulowana. Ostatecznie oznacza to, że giganci internetowi nie będą już jedynym zaufanym źródłem danych, a małe firmy mogą teraz zacząć czerpać z tego korzyści. Pozyskiwanie danych w dzisiejszych czasach przypomina zakupy w sklepie wielkopowierzchniowym. Sprzedawca jest duży i ma ostateczne zdanie na temat tego, jaki towar będzie dostępny i w jakiej cenie. Co, gdyby pozyskiwanie danych przypominało raczej wizytę na otwartym bazarze? Teoretycznie każda firma może zaoferować dane, których obecnie nie jest w stanie spieniężyć, a kupujący będą wiedzieli, że są to prawdziwe informacje.
Próbą praktycznego budowania "nowego internetu zdecentralizowanych aplikacji" na łańcuchu blokowym jest rozwiązanie o nazwie Blockstack. Dane osobowe użytkownika są w niej przypisane do użytkownika, zamiast istnieć na serwerach należących do dostawców i aplikacji. Mamy więc niejako portfel z własnymi danymi, których możemy używać wedle własnego uznania i dobrze pojętego interesu. Blockstack to tylko jeden przykład. Istnieje kilka innych projektów zmierzających do osiągnięcia podobnego celu, przede wszystkim Skycoin, reklamowany przez jego twórców jako paliwo dla nowego zdecentralizowanego internetu. Sieć P2P, którą napędzają wydobywający Skycoin, znana jako Skywire, ma być podstawą dla protokołów komunikatorów, aplikacji i innych typowych funkcji obecnego internetu, z jednym, ale zasadniczym wyjątkiem - wszystkie dane użytkowników będą zaszyfrowane i chronione.
Są też podejścia z innej strony. Przeglądarka Brave oferująca Basic Attention Token, BAT (4), chce zmienić sposób, w jaki użytkownicy wchodzą w interakcję z reklamami w internecie. Reklamodawcy kupują reklamy za pomocą BAT. Użytkownicy, którzy zdecydują się na oglądanie reklam, są wynagradzani za pomocą waluty BAT. Użytkownik sam decyduje, jakie rodzaje reklam widzi. Nie tylko zapewnia to dokładniejsze informacje o konsumentach dla reklamodawców (anonimowo), ale pomaga użytkownikom dowiedzieć się produktach i markach, które faktycznie chcą usłyszeć. Każdy, kto zgłosi się na ochotnika do otrzymywania reklam, otrzymuje część pieniądza BAT, co jest wynagrodzeniem za czas spędzony na oglądaniu reklamy. Wydawcy stron są wynagradzani zarówno przez konsumentów, jak i reklamodawców. W ramach programu podziału przychodów BAT wydawcy otrzymują większą część wydatków na reklamę niż konsumenci. Mogą również pobierać opłaty przez BAT za dostęp do treści premium i subskrypcji.
Zapomniane hasło, czyli 220 milionów straty
Jednak nawet wielu zwolenników techniki łańcuchów blokowych ostrzega przed nadmiernym entuzjazmem. Cytowany już Tim Berners-Lee ostrzega, że rozwój blockchainu może przynieść niezamierzone konsekwencje, takie jak większa aktywność cyberprzestępców. Ponadto, jak zauważa wielu ekspertów, szum wokół tej technologii sprawił, że ludzie myślą niej jako panaceum na wszystkie problemy.
Prawda jest niestety bardziej skomplikowana.
Większość projektów blockchainu jest nadal nękana przez obawy dotyczące prywatności. Na przykład powszechnie stosowany blockchain bitcoina pozwala, aby pewne dane, szczegóły transakcji między użytkownikami, były widoczne dla każdego, nawet jeśli inne dane, choćby tożsamość użytkowników, pozostają ukryte. W rozwiązaniach łańcuchów blokowych służących do przeprowadzania głosowań stosuje się więc szyfrowanie danych przed umieszczeniem ich w blockchainie, ale i tak są pytania, czy rozwiązuje to problem w sposób zadowalający.
Ponadto na kontach opartych na blockchainie użytkownicy przechowują hasła lub klucze prywatne. Dość powszechnie wiadomo, że użytkownicy w swojej masie słabo sobie radzą z przechowywaniem takich danych. W przypadku bitcoina, gdy ludzie tracą swój klucz prywatny, tracą dostęp do pieniędzy na swoim koncie. Głośny, niedawny przypadek utraty hasła
i dostępu do kryptowalut wartych 220 mln dolarów zdarzył się programiście. Stephanowi Thomasowi - co więc mówić o zwykłych użytkownikach. Jeśli ktoś straciłby klucz prywatny do konta internetowego opartego na blockchainie, mógłby stracić dostęp do swojej tożsamości. A to dla wielu może być straszniejsze niż strata finansowa.
Sektor finansowy - księgi rachunkowe, kryptowaluty, kryptoaktywa, transfery międzynarodowe i międzybankowe (Ripple, Coinbase), wymiana walut, płatności oraz pożyczki peer-to-peer - globalna sieć przekazów pieniężnych i pożyczek, eliminująca pośredników (Abra, BTC Jam);
Sektor opieki zdrowotnej - np. do bezpiecznego przechowywania dokumentacji medycznej;
Wybory, głosowania i referenda;
Internet Rzeczy - śledzenie stanu, historii, wymiana zdarzeń. Przykład: Filament;
Księgi wieczyste - z pominięciem notariusza;
Handel - zdecentralizowane rynki, transakcje zawierane bez pośredników i instytucji, sprzedaż, współdzielenie i wynajem własności (Open Bazaar, Slock.it), obrót energią elektryczną prosument–odbiorca, bez pośredników;
Dystrybucja i produkcja energii - przeniesienie do blockchainu rozliczania transportu energii, liczników energii, producentów energii, wydawanie certyfikatów i analiza (LO3Energy, Brooklyn Microgrid, SolarChange);
Rejestr właścicieli aut i historii kupna-sprzedaży oraz ich ubezpieczenia;
Transport - wynajem, współdzielenie przejazdów, przewóz osób i rzeczy;
Tożsamość i jej weryfikacja - rozproszone systemy identyfikacji osób, cyfrowe podpisy, autoryzacje, reputacja (UniquId, OneName, WorldTable);
Składowanie danych - zaufane, rozproszone, odporne na awarie i próby wpłynięcia na integralność danych systemy składowania danych (NXT, PeerNova);
Digitalizacja dokumentów – składowanie w formie inteligentnych kontraktów lub w formie plików danych, gwarancja niezaprzeczalności. Przykład: składowanie paragonów w blockchainie w celach gwarancyjnych (Colu).
Identyfikacja, śledzenie dóbr luksusowych - śledzenie dzieł sztuki, brylantów, zegarków, dóbr kolekcjonerskich (Everledger, BlockVerify, Chainlink);
Usługi rządowe - podatki, składki, hipoteki, akty własności, księgi wieczyste, rejestry (PESEL, NIP itp.) (BitNation, ShoCard).
Mirosław Usidus