Toalety hi-tech. Walka z "kagare" w nowoczesnym wydaniu
70% japońskich gospodarstw domowych ma zainstalowaną którąś z wersji systemu Washlet, firmy Toto. To ta firma i jej produkty są awangardą toaletowej rewolucji technologicznej, której doświadczył ten kraj w ciągu kilku ostatnich dekad. Gdy użytkownik takiej toalety chce podnieść deskę tak, by jej nie dotykać - nie ma problemu, wystarczy nacisnąć przycisk w panelu (1). Siedzenie jest zbyt zimne? Na to też jest przycisk. Wbudowany bidet? Jest. Automatyczny dezodorant, by zostawić odpowiedni zapach po sobie? Zestaw to oferuje. Nie trzeba dodawać, że spłuczka również jest obsługiwana przez przycisk w panelu.
I teraz zaskoczenie, bo Washlet jest wynalazkiem amerykańskim, pierwotnie zaprojektowanym i wprowadzonym na rynek w USA w szpitalach i domach opieki. Jednak w Stanach Zjednoczonych poza pewnymi specjalnymi zastosowaniami nie zdobył szerszej popularności.
Komentatorzy uważają, że Washlet odniósł sukces w Japonii, ponieważ odwoływał się do typowej w Japonii wysokiej troski o czystość i higienę. Szintoizm, rodzime wyznanie Japończyków, jest pełen rytuałów przeprowadzanych w celu oczyszczenia ludzi, miejsc i przedmiotów z kagare, co często oznacza złe duchy, ale w dosłownym tłumaczeniu oznacza po prostu "nieczystość" lub "zbezczeszczenie".
Jednak przy całym skupieniu Japończyków na zachowaniu czystości, toaleta pozostawała miejscem, można powiedzieć wyklętym w swojej konieczności. Tradycyjne japońskie łazienki znajdowały się w przybudówce oddzielonej od głównego domu, a do wchodzenia do toalety służyło specjalne przeznaczone wyłącznie do tego obuwie. Powstało mnóstwo japońskich eufemizmów, aby językowo "odkazić" tę przestrzeń. Nazywano toaletę "śnieżnym zaciszem" i "tylną szafą". Mimo że z czasem Japończycy przenieśli się ze wsi do miast, to jednak specyficzne tabu i sandały do toalety pozostały.
W tym kontekście już nie dziwi, że hi-techowy Washlet przyjął się tak dobrze w Japonii. Pierwsze reklamy systemów Washlet promowały niemal wyłącznie higieniczne aspekty toalety, głównie w celu pozyskania kobiet. Ponadto odwoływały się do aspiracji społecznych przez sugestię, że ludzie biedni i prości są brudni. Kto nie chce uchodzić za przedstawiciela niższych warstw, a wielu ambitnych Japończyków, podobnie jak Polaków, Amerykanów i przedstawicieli innych nacji, nie chce, powinien w tej sferze przejść na wyższy poziom higieny. Czyli mieć Washleta w toalecie.
Trafna kampania reklamowa i dobre interpretowanie mentalności Japończyków sprawiły, że Washlet i wiele innych rozwiązań hi-tech w toalecie zyskały tam ogromną popularność dużo wcześniej niż takie cuda techniki zaczęto szerzej oferować na Zachodzie.
Bezdotykowość i aplikacje mobilne
Obecnie słowem kluczem jest, jakżeby inaczej, "inteligentna toaleta" nasycona urządzeniami IoT (Internetu Rzeczy). Pilot (2) nie musi być wcale panelem obok sedesu jak w starszych modelach Washlet.
Prawdę mówiąc, może go nie być wcale, gdyż najnowocześniejsze toalety są zarządzane za pomocą smartfonów i aplikacji mobilnych. Być może warto pokusić się o mały przegląd innowacyjnych rozwiązań toaletowych, dostępnych obecnie na rynku, choć, trzeba zaznaczyć, zwykle dość drogich.
Na przykład w modelu Woodbridge Bath B0950S dzięki regulowanemu wbudowanemu bidetowi użytkownicy mogą kontrolować pozycję, temperaturę i ciśnienie wody. Toaleta ma również w sposób amortyzowany zamykaną, podgrzewaną deskę, system suszenia oraz system filtracji wody do bidetu. Automatyczne spłukiwanie bez użycia rąk opróżnia muszlę klozetową z wydajnością prawie 5 litrów na jeden raz. Jonizowany filtr węglowy oczyszcza powietrze, eliminując nieprzyjemne zapachy.
Z kolei SpaLet Advanced Clean 100 oferuje oprócz funkcji bidetu automatyczne spłukiwanie bezdotykowe, technologię dezodoryzacji niebieskim światłem, podgrzewaną deskę sedesową z regulacją temperatury oraz automatyczny system otwierania/zamykania pokrywy, który umożliwia korzystanie z toalety bez użycia rąk. Aby zapewnić komfort, inteligentna toaleta zawiera system natychmiastowego podgrzewania do wody w bidecie oraz suszarkę z podgrzewanym powietrzem, która ma na celu zmniejszenie zużycia papieru toaletowego. Dzięki regulowanej dyszy użytkownicy mogą znaleźć pozycję i siłę strumienia spłukującego. Do tego dochodzi delikatne niebieskie światło nocne wbudowane w muszlę klozetową, które prowadzi użytkowników w nocy.
Inna hi-techowa toaleta, Dyconn Faucet Niara, to zarówno bezdotykowe czujniki radarowe, jak i ręczny przycisk do otwierania, zamykania i spłukiwania urządzenia. Podgrzewane siedzisko pokryte jest odporną na plamy glazurą i ma właściwości antybakteryjne. Za pomocą bezprzewodowego pilota użytkownicy mogą regulować temperaturę wody, ciśnienie i położenie bidetu, który ma możliwość mycia przedniej i tylnej części.
Dla zwiększenia higieny, Dyconn zaprojektował bidet ze stali nierdzewnej tak, aby miał możliwość samooczyszczania. Po użyciu dołączonej suszarki i odejściu od toalety, jest ona automatycznie spłukiwana, a jej pokrywa po cichu zamyka się automatycznie. Spłuczka wysokociśnieniowa zmniejsza ilość wody potrzebnej do jednego spłukania, a wbudowany oczyszczacz powietrza usuwa nieprzyjemne zapachy. Wyposażona jest w lampkę nocną.
Podobnej klasy cacko to Iccera iWash CS 20 Smart, która dodatkowo ma pilota do sterowania i wszystkie wymienione wyżej możliwości poprzednio opisywanych modeli. Ponadto oferuje wstępne nawilżanie, które aktywuje się, gdy ktoś usiądzie na sedesie, czyszcząc miskę jeszcze przed użyciem.
Prostokątny kształt Numi Kohler Smart (3) oraz wysokość siedzenia to odejście od tradycyjnej toalety. Podobnie jak inne opcje, inteligentna toaleta z funkcją samodezodoryzacji wyposażona jest w bezdotykowe czujniki do otwierania i zamykania pokrywy oraz spłukiwania. Ma bezprzewodowego pilota z ekranem dotykowym w dwunastu językach, podgrzewane siedzisko i podgrzewacz stóp oraz głośnik Bluetooth zintegrowany z jej konstrukcją. Do sześciu członków rodziny może zapisać w systemie swoje osobiste preferencje, które mogą przy używaniu przywołać za pomocą pilota. W nagłych wypadkach Numi przechodzi na tryb oszczędzania energii i system awaryjnego spłukiwania, który może zapewnić do stu spłukań bez zasilania.
W końcu linia toalet Duravit SensoWash zaprojektowana przez Phillipa Starcka to przykład supernowoczesnych urządzeń sterowanych oprócz pilota także za pomocą aplikacji, którą można pobrać do smartfona.
Nie oceniamy tych wszystkich udogodnień i innowacji. Przedstawiamy jedynie jako z pewnością ciekawą informację o rozwoju technologii także w tej przyziemnej dziedzinie. Jeśli ktoś uważa, że nie może się bez toalety hi-tech obejść, to wolna wola, ale niech pamięta o grubym portfelu.
Mirosław Usidus