Cyberprzemoc - jak powstrzymać w sieci prawo pięści?

Cyberprzemoc - jak powstrzymać w sieci prawo pięści?
Pomiędzy przemocą a cyberprzemocą zachodzi wiele podobieństw, choć istnieją również zasadnicze różnice. Nie każdy, kto jest w stanie skrzywdzić drugą osobą w internecie, byłby gotów uczynić to stojąc z nią twarzą w twarz. Najczęściej ofiarami cyberprzemocowców zostają dzieci i młodzież. Zdarza się jednak i tak, że agresja skierowana jest w stronę osób dorosłych. Jak zabezpieczyć przed nią siebie i swoje dzieci?

Jaka jest różnica między przemocą a cyberprzemocą?

Przemoc i cyberprzemoc wynikają z chęci dominacji. W środowisku szkolnym są często kalką konfliktów zrodzonych w środowisku rówieśniczym - w szkole, klasie bądź na podwórku. Jak pokazują badania, autorzy cyberprzemocy są najczęściej sprawcami przemocy tradycyjnej, a jej internetowi adresaci - zwykle są ofiarami również poza wirtualnym światem.

Między obiema formami nękania występują jednak pewne różnice. Wynikają one m.in. z bezkarności, jaką czuje często anonimowy agresor. Przemoc w świecie tradycyjnym obejmuje też mniejszy zasięg - grupy klasowe, szkolne lub podwórkowe, przez co trafia najwyżej do kilku osób. Cyberprzemoc, przybierając formę szkalowania ofiary poprzez przesyłanie do określonych odbiorców krzywdzących ją treści, może objąć szeroką publiczność. Bez wątpienia również, informacja wrzucona do sieci będzie miała dłuższe życie, niż ta "rzucona na wiatr".

 

To, co zwykle jest walorem internetu, a zatem możliwość szybkiego rozpowszechniania materiałów, w przypadku, gdy mają one negatywne konotacje, może stać się prawdziwym przekleństwem. Puszczona w obieg informacja jest trudna do zatrzymania i nawet usunięcie jej przez autora nie gwarantuje zakończenia jej życia.

Ofiary cyberprzemocy są na nią narażone o każdej porze dnia. Nawet dom nie jest miejscem, w którym można się przed nią schować. W przypadku dzieci istotna jest także mniejsza kontrola sprawowana przez dorosłych. Ta część życia, która toczy się w sieci, często umyka ich uwadze.

Etykieta mediów społecznościowych

Istnieje szereg reguł, które stworzone zostały po to, by regulować stosunki międzyludzkie w wirtualnym świecie. Mimo to często się zdarza, że niewłaściwie odczytujemy intencję nadawcy. Nie widząc mimiki jego twarzy i nie słysząc tonu głosu, nakładamy na jego wypowiedź emocje wyrażone w postaci graficznej - za pomocą gifu, emotikony czy coraz bardziej popularnego awatara. Łatwiej w tym wirtualnym świecie nie zderzyć się ze sobą, jeśli obie strony rozmowy zastosują się do swoistego kodeksu - tzw. netykiety. Dzięki niemu, gdy skrzyżują się ich drogi, nie dojdzie do niebezpiecznej kraksy. 

Przede wszystkim nie należy pisać bądź robić w internecie tego, czego nie zrobiłoby się poza nim. Pokusą jest anonimowość - łatwiej jest wyrazić się o kimś negatywnie, skomentować jego wygląd bądź ubiór, rzucić inwektywą lub wyśmiać. Po drugiej stronie ekranu siedzi jednak człowiek, ze swoimi kompleksami, wrażliwością, a może nawet chorobami, które ograniczają pewne jego możliwości.

Jak w prawdziwym świecie, również w tym wirtualnym warto posługiwać się zwrotami grzecznościowymi - prosić o coś, dziękować za to czy przeprosić za błąd. Na pewno nie należy posługiwać się sarkazmem bądź złością - te intencje mogą nie zostać zrozumiane. Co zatem, gdy nie zgadzamy się z argumentami naszego adwersarza? Swoje zdanie powinniśmy wypowiedzieć w sposób taktowny, używając rzeczowych argumentów. Osoby działające zgodnie z zasadami netykiety nie będą także dublować wątków, pisać rozwlekle czy nie na temat. Ich komentarze będą umiejętnie nawiązywały do wypowiedzi poprzedników. Będą też poprawne pod względem gramatyki i ortografii - to kierunek wyznaczany przez szacunek dla rozmówców.

Jak chronić się przed cyberprzemocą w social mediach?

To zadanie trudne, ale można wykonać kilka działań, które w sposób znaczny ograniczą czynniki ryzyka.

Warto zacząć od zmiany ustawień w kontach mediów społecznościowych tak, aby profile widoczne były tylko dla zaufanych osób. Nie należy akceptować próśb o dodanie do znajomych, wysyłanych przez obce osoby (bo w jakim celu?). Warto wiedzieć, że agresorzy często wybierają na ofiarę kogoś, kto nie znajduje się w ich kręgu towarzyskim.

Dobrze jest ustawić na swoich kontach społecznościowych poziomy zabezpieczeń w taki sposób, aby tylko znajomi mogli zobaczyć zawartość profilu i przesyłać wiadomości. Błędem jest publikowanie w internecie lokalizacji, adresu, numeru telefonu, nazwy szkoły czy miejsca pracy. Jedną z form cyberprzemocy jest stalking. Podawanie na tacy takich informacji jest działaniem na własną szkodę.

I pamiętajmy - wszelkie formy agresji należy zgłaszać zespołowi wsparcia konkretnej platformy. Można w ten sposób uzyskać blokadę agresora lub jego wykluczenie z grupy czy społeczności.

Cyberprzemoc w metawersie

Pod koniec 2021 roku Mark Zuckerberg zapowiedział rozwój projektu metaverse, przenoszącego część aktywności do cyfrowego wymiaru w taki sposób, że zdaje się być światem realnym. To nie pierwszy raz, gdy internauci usłyszeli o metawersie, ale pierwszy, gdy jego obecność zaznaczona została przez tak uznanego gracza. Metawers to połączenie rzeczywistości prawdziwej, wirtualnej oraz rozszerzonej. To prawdopodobnie przyszłość internetu, ale i nowe zagrożenie dla jego użytkowników.

Jak przewidują badacze, zagrożenia związane z prywatnością i bezpieczeństwem, które znamy z cyberprzestrzeni, w metawersum mogą zostać skatalizowane. Pojawią się też całkiem nowe, bowiem wirtualizacja prawie każdego aspektu życia może zintensyfikować negatywne zjawiska obecne w dzisiejszym internecie. Zwłaszcza, że kontrola nad metawersum będzie jeszcze bardziej utrudniona. Tym samym zjawisko, zwane odhamowaniem internetu, będzie się wzmagało.

Specjaliści z zakresu cyberbezpieczeństwa pracują nad znalezieniem lekarstwa na objawy, które z pewnością nastąpią. Jednym z pomysłów jest uruchomienie specjalnych funkcji w telefonach i komputerach.

Nowe narzędzia do walki z cyberprzemocą

Pierwszym krokiem, który należy wykonać na drodze do zapewnienia bezpieczeństwa w sieci, jest zadbanie o własną prywatność. Tu funkcjonuje dość proste narzędzie  - pobranie VPN.

- Wystarczy włączyć aplikację: VPN zapewni Ci nowy adres IP i zaszyfruje Twój ruch. VPN pomaga chronić Twoją lokalizację i tożsamość zarówno przed usługami i aplikacjami online, jak i przed nękaniem - przekonują specjaliści, którzy swoimi spostrzeżeniami i radami odnośnie cyberbezpieczeństwa dzielą się na blogu ExpressVPN.

VPN to wirtualna sieć prywatna, w której nasze dane są szyfrowane i chronione. Podczas połączenia z internetem udostępniany jest dostawcy usług internetowych jedynie adres IP serwera VPN, który jest współdzielony i się nieustannie zmienia. Dane użytkownika są szyfrowane, a w przypadku ExpresVPN dodatkowo chronione technologią Trusted Server oraz autorskim protokołem Lightway, który zabezpiecza przed wyciekiem danych. Warto także odnotować, że Lightway opiera się na szyfrowaniu wolfSSL, które należy do jednych z najbezpieczniejszych na świecie.

Zdjęcia 1,2,3 - Depositphotos