Przyhamowany pęd ku górze - na jak długo? Marzenia, które przebijają chmury
Prawie dekadę temu Shanghai Tower, który jest najwyższym wieżowcem nie tylko w Szanghaju, ale w całych Chinach, ma wysokość 632 metrów i jest wciąż na podium klasyfikacji najwyższych drapaczy chmur na świecie. W 2023 z drugiego na trzecie na liście najwyższych konstrukcji w historii (w ogóle wliczając w to wszelkie wysokie budowle) zepchnął polski maszt radiowy w Konstantynowie pod Warszawą, powstały 1974 r., wysokościowiec Merdeka 118 (określany także jako PNB 118) w Kuala Lumpur o wysokości 678,9 metra. Jeszcze pod koniec poprzedniej dekady, w 2019, oddano 597-metrowy Goldin Finance 117 w chińskim Tiencinie i 530-metrowy Tianjin Chow Tai Fook Binhai Center w tym samym mieście, ale już w obecnej dekadzie poza wspomnianą Merdeką w kategorii 500+ na razie nie ma nic (gotowego i oddanego do użytku). W starej stolicy wysokościowców, Nowym Jorku, stanęła siedem lat temu 1 World Trade Center (wcześniej pod nazwą Freedom Tower - Wieża Wolności) o wysokości 541 metrów na miejscu zniszczonego w 2001 r. WTC. I od tego czasu nic w USA wyższego na razie nie zbudowano.
W zaktualizowanej wersji pierwszej dziesiątki najwyższych wieżowców świata (1) znajdujemy obecnie dwie konstrukcje umiejscowione na Półwyspie Arabskim, jedną malezyjską, nową na liście, Merdekę 118 i siedem drapaczy chmur w Kraju Środka. Znana tajwańska konstrukcja Taipei 101 wypadła z dziesiątki. Poza Burdż Chalifą i budowlą w Malezji, wszystkie pozycje z dziesiątki zostały oddane do użytku w ubiegłej dekadzie, jednak jej rekordu wysokości nie zdołano pobić.
Plany strzeliste
828-metrową Burdż Chalifę w Dubaju miała, według planu, o którym pisaliśmy w „Młodym Techniku” w połowie ubiegłej dekady, prześcignąć już na początku tej dekady kilometrowa Wieża Królestwa w Dżuddzie, w Arabii Saudyjskiej, nad którą prace rozpoczęły się wiosną 2014 r.
Jednak na razie budowa jest wstrzymana z powodu skandali korupcyjnych i innych problemów finansowych. Do listy planowanych superwieżowców 500+ można by też doliczyć The Line nad Morzem Czerwonym, planowaną w Arabii Saudyjskiej konstrukcję o długości 170 kilometrów i wysokości pół kilometra, będącą projektem futurystycznego miasta w formie podobnej do wysokiej ściany przez pustynię. Perspektywy powstania tej budowli w mieście Neom są również niezbyt jasne.
W planach, a czasem nawet w budowie jest sporo imponujących, jednak nie rekordowych, przynajmniej jeśli chodzi o wysokość, obiektów; np. Downtown Circle, proponowana megastruktura w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Miałaby być pierścieniem o średnicy 550 m i 3 tys. metrów obwodu otaczającym Burdż Chalifę. Mieściłby on przestrzenie mieszkalne, komercyjne i publiczne, zasilany byłby energią odnawialną i miałby zielony pas, który zapewniałby mieszkańcom żywność i tlen. Pierścień wyposażony byłby również w system kanałów i wodospadów, które pomogłyby schłodzić powietrze i zapewnić siedlisko dla dzikiej przyrody.
Jeśli jesteśmy już w sferze mniej lub bardziej konkretnych planów, to po drugiej stronie Morza Czerwonego, w Egipcie, pięć lat temu ogłoszono zamiar budowy Oblisco Capitale, wysokiego na ponad tysiąc metrów wieżowca w projektowanej nowej stolicy administracyjnej kraju (2). Przypominająca staroegipskie obeliski wizja to dzieło egipskiej firmy architektonicznej IDIA z siedzibą w Gizie w Egipcie. Został zaprojektowany w formie faraońskiego obelisku otoczonego kanałem wodnym przypominającym Nil. Zgodnie z propozycją, Oblisco Capitale ma mieć 165 pięter, w tym rezydencje, apartamenty hotelowe i jednostki o różnej wielkości. Propozycja obejmuje również kilka hoteli, centra handlowe, kina, mieszkania, centra rekreacyjne i centra medyczne.
Kolejnym niezwykle ambitnym projektem, o którym mowa od przynajmniej kilku lat, jest Azerbaijan Tower. Miał zostać zbudowany na Wyspach Chazarskich, 25 km na południe od Baku w Azerbejdżanie. Prezes Avesta Group of Companies, Ibrahim Ibrahimov, zapowiadał, że Azerbaijan Tower wzniesie się na wysokość około 1051 metrów. Wieża miała być centralnym punktem nowego miasta, które kosztem 100 miliardów dolarów miano wybudować na terenie 3000 hektarów lądu odzyskanego z Morza Kaspijskiego. Miasto miało liczyć milion mieszkańców, 150 szkół, 50 szpitali, liczne parki, centra handlowe, centra kulturalne, kampusy uniwersyteckie i tor wyścigowy Formuły 1. Miasto byłoby wyposażone w 150 mostów i duże lotnisko miejskie. Budowa Azerbaijan Tower miała rozpocząć się w 2015 r. i zostać ukończona około 2019 r. Później projekt ten został anulowany. Wyspy Chazarskie mają zostać ukończone między 2020 a 2025 r. Biorąc jednak pod uwagę zakres projektu, niektórzy specjaliści uważają, że zostanie on ukończony dopiero po 2030 r., a projekt drapacza chmur jest wątpliwy.
Planowany przed laty Sky Mile Tower o wysokości 1700 metrów również miał zostać zbudowany na archipelagu zrekultywowanych terenów w Zatoce Tokijskiej (3). Projekt wieży był częścią inicjatywy o nazwie Next Tokyo 2045 dla celów badawczo-rozwojowych i został wykonany przez Kohn Pedersen Fox Associates i Leslie E. Robertson Associates. Budynek miał być przeznaczony dla około 55 tys. mieszkańców i mieć 1700 m wysokości. Wygląda na to, że od 22 kwietnia 2023 r. strona internetowa KPF opisująca projekt została usunięta. Wciąż jest o nim mowa na stronie internetowej Leslie E. Robertson Associates.
Nakheel Tower (wcześniej: Tall Tower, Al Burj), projektowany przez Al Nakheel Properties drapacz chmur miał stanąć w Dubaju. Tak jak w przypadku Burdż Chalifa, początkowo oficjalnie podano jedynie, że budynek ma mieć co najmniej 700 m, ale rzeczywisty plan wysokości jest tajemnicą. Pisze się, że wieżowiec mógłby mieć przynajmniej 1400 metrów wysokości, jednak na razie projekt jest anulowany.
Arkologiczne giganty marzeń
Jak widać z tych i wielu innych przykładów, historia architektury pełna jest wielkich, śmiałych i bardzo wysokich wizji, które jednak nie tylko nie doczekały się realizacji, nie ocierając się, prawdę mówiąc, o szansę nawet na zbudowanie. Starszym przykładem może być Millennium Tower, wieżowiec zaprojektowany przez architekta sir Normana Fostera w 1989 roku. Zamierzał zbudować go w Zatoce Tokijskiej w Japonii. Miała to być zbudowana na wodzie piramida o wysokości 840 metrów, z podstawą mniej więcej tak dużą jak stadion i szklanymi bokami zapewniającymi naturalne oświetlenie. Ponieważ wieża została zaplanowana dla obszaru, w którym często występują trzęsienia ziemi i wiatry o sile huraganu, jej kształt był aerodynamiczny, aby zmniejszyć naprężenia wiatru, a spiralne taśmy są owinięte wokół wieży w celu zapewnienia wsparcia strukturalnego.
Projekt Fostera to tzw. arkologia. Nazywa się tak wizje struktur lub osiedli o niezwykle wysokiej gęstości zaludnienia, często osiągająca wysokość powyżej kilometra. Termin został stworzony przez architekta Paolo Soleriego jako połączenie „architektury” z „ekologią”.
Innym przewidzianym również w Japonii projektem typu arkologia było Sky City 1000, które miało powstać w Tokio. Projekt zakładał budowę wieży o wysokości tysiąca metrów i powierzchni użytkowej wynoszącej 8 mln metrów kwadratowych. Budynek miał pomieścić 35 tys. mieszkańców oraz 100 tys. pracowników mających znaleźć się wewnątrz instytucji, takich jak biura, centra rozrywki, szkoły, teatry.
Nowszym projektem arkologicznym, z silniejszym naciskiem na element „eko”, jest Green Float II, koncepcja zaprezentowana w 2010 roku. Miała to być budowla o okrągłym przekroju, rozszerzająca się ku górnym piętrom wieży wysokiej na kilometr. W środku znajduje się wewnętrzna wieża otoczona zewnętrznym kołnierzem pasaży. Według zapowiedzi Green Float II miał być w zasadzie centrum większego założenia urbanistycznego, a konkretnie pływających po oceanie wysp zakotwiczonych w pobliżu Tokio.
Ziggurat Pyramid to z kolei arkologia w kształcie piramidy, która została zaprojektowana dla Dubaju w 2008 roku. Konstrukcja miała pomieścić prawie milion osób i być samowystarczalna dzięki całkowicie naturalnym źródłom energii. Struktura zajmowałaby 2,3 kilometra kwadratowego i byłaby w stanie utrzymać społeczność liczącą do miliona osób. Nazwa „Ziggurat” pochodzi od wież świątynnych starożytnej doliny mezopotamskiej, tarasowej struktury piramidy ze zwężającymi się piętrami. Jednak, po przedstawieniu wstępnej propozycji w 2008 roku, nie pojawiły się żadne dalsze informacje.
Jedna z najnowszych tego typu koncepcji miałaby mieć lokalizację w Nowym Jorku i nazywać się Times Squared 3015. Wysoka na 1733 m miałaby stanąć niemal w sercu miasta. We wnętrzu poza mieszkaniami i biurami miałyby mieścić się farmy wertykalne, plaże, stadion, pasmo górskie dla turystów oraz park z prawdziwymi sekwojami. Kolejny amerykański projekt to Ultima Tower, konstrukcja zaprojektowana przez amerykańskiego architekta Eugene’a Tsui w 1991 roku. Miała ona zostać zbudowana w San Francisco w Kalifornii i mieścić nawet do miliona osób przy całkowitej wysokości 3218 metrów, czyli dwóch mil.
Idąc w górę z wizjami, mamy wysoki na dwa kilometry projekt Shimizu TRY (4) z 2004 roku. Koncept zakładał budowę ogromnej piramidy o wysokości ponad dwóch kilometrów. Sama podstawa konstrukcji miałaby obejmować osiem kilometrów kwadratowych powierzchni. Budowa według planów miałaby się rozpocząć już w 2030 roku, a ostatecznie zostać zakończona dopiero w 2110 roku. Miałaby być zlokalizowana w Zatoce Tokijskiej. Budynek byłby ogromny i opierał się na 36 filarach wykonanych ze specjalnego betonu zatopionych w wodach zatoki. Struktura miałaby być domem dla miliona mieszkańców.
Na budowę futurystycznej konstrukcji X-Seed o zakładanej wysokości 4000 metrów potrzeba byłoby aż trzech milionów ton stali. Ten hipotetyczny budynek nawiązuje swoją sylwetką do japońskiej góry Fudżi. Byłby od niej jednak wyższy o ponad 200 metrów. Arkologia ta miałaby mieć podstawę o powierzchni sześciu kilometrów kwadratowych, a w złożeniu pomieścić od pół do miliona mieszkańców. Budynek został zaprojektowany jeszcze w 1995 roku przez japońską korporację Taisei. Za transport pomiędzy konkretnymi sektorami budynku miałyby odpowiadać pociągi typu maglev.
I w końcu mamy na liście wizji dziesięciokilometrowego kolosa Tokyo Tower of Babel. Budowa tej gigantycznej arkologii miałaby zająć od 100 do 150 lat. Utworzone w ten sposób megamiasto mogłoby pomieścić 30 milionów ludzi, czyli wciąż nie wszystkich mieszkańców metropolitarnego Tokio.
Mirosław Usidus