Elektroniczny sędzia piłkarski

Elektroniczny sędzia piłkarski
e-suplement
Po nieuznaniu przez sędziego oczywistego gola Ukrainy na Euro2012 z nowa siłą rozgorzały dyskusje o wprowadzeniu technologii na boiska piłkarskie. FIFA już się na to zgadza i prace od pewnego czasu trwają.

"W każdej tego rodzaju technice szybkość jest najważniejszym czynnikiem, bo decyzje trzeba podejmować w ciągu sekundy". - tłumaczy dr Simon Choppin z centrum sportowych badań technologicznych na uniwersytecie w Sheffield.

"Większość technologii będzie w stanie określić, czy piłka przekroczyła linię, ale FIFA obawia się o spowolnienie tej pięknej gry poprzez zaburzenie jej płynności. Kwestią kluczową jest bowiem natychmiastowe przesłanie informacji do sędziego".

Kontrakt na zapewnienie futbolowemu światu technologii rejestrującej poprawność strzelanych goli został wyceniony na setki milionów - między dziewięcioma firmami chcącymi usunąć ze stadionów sędziowskie pomyłki rozgorzała więc naprawdę ostra konkurencja. Wszystkie z nich przeszły wymagające testy, które bacznym okiem nadzorowały szwajcarskie laboratoria technologiczne.

13-godzinne testy prowadzone przy użyciu mechanicznej piłki miały najpierw sprawdzić, czy efekt pracy ich uczestników wykrywa gole strzelone do pustej lub zasłoniętej murem bramki. Następna faza zwana "próbą sań" polegała na przeciąganiu piłki w poprzek linii bramkowej przy użyciu specjalnych prętów - miało to symulować kontrowersyjne sytuacje, w których przekroczenie (czy też nie) linii przez futbolówkę całym obwodem decydowało o uznaniu gola.

Aby przejść kolejny etap testów, technologie musiały okazać się precyzyjne w 100 procentach, zarówno przy naturalnym, jak i sztucznym oświetleniu boiska. Wymagane było także, aby informacja trafiała do sędziego maksymalnie w sekundę. Z dziewięciu systemów na placu boju pozostały dwa: angielski Hawk-Eye oraz duński GoalRef. Obydwa wykazywały stuprocentową dokładność, a arbiter o ich decyzji dowiadywał się w przeciągu pół sekundy.

Obecnie przechodzą one jeszcze ostrzejsze badania, by uzyskać od FIFA licencję na implementację zarówno na stadionach ligowych, jak i np. na arenach Mistrzostw Świata. Pomimo że obie technologie w pierwszych testach wypadły bezbłędnie, do końcowego etapu rywalizacji kroczą nieco innymi ścieżkami.

Pozostałe filmy z artykułu:

Resztę artykułu znajdziesz w wydaniu drukowanym MT 9-2012 - zamów na ulubionykiosk.pl Dostawa gratis

Przeczytaj także
Magazyn