Superdron X-47B

Superdron X-47B
Ogłoszona przez G. W. Busha "war on terror" zaczyna ostatnio przypominać fabułę filmu s-f, w którym ścierające się cywilizacje dzieli przepaść w rozwoju technologicznym. Przeciwko talibom i Al.-Qaidzie Ameryka wysyła coraz mniej żołnierzy, a coraz więcej automatów - bezzałogowych samolotów nazywanych dronami.

Samoloty bezzałogowe, stosowane od dawien dawna do zwiadu i innych celów niebojowych, po wyposażeniu ich przed 8 laty w rakiety stały się niezwykle skuteczną bronią "myśliwską" w wojnie z terrorem, w której nie walczą ze sobą armie, lecz celem są pojedynczy ludzie lub grupki ludzi-terrorystów. Taka wojna to w istocie polowanie na ludzi. Trzeba ich wytropić i zabić.

Drony robią to skutecznie i bez strat osobowych po stronie "myśliwego". W ostatnich ośmiu latach drony zabiły kilka tysięcy ludzi, najwięcej w Pakistanie, gdzie w ok. 300 akcjach zabito ponad 2300 terrorystów, w tym wielu czołowych dowódców talibów i Al.-Qaidy. Przeciwnik jest praktycznie bezbronny w przypadku ataku dronem, który może bezbłędnie zidentyfikować człowieka z odległości kilku kilometrów i odpalić celnie rakietę. Już teraz 30% latających maszyn w armii USA to drony, w tym wiele bojowych. Ich liczba będzie rosła.

Najnowszy model Northrop - Grumman X-47B, nazywany superdronem, odbył dziewiczy lot 4 lutego 2011 roku. 12-metrowy X-47B, przy rozpiętości skrzydeł 19 m, jest niewidzialny dla radarów, startuje z lotniskowca i będzie mógł tankować w powietrzu, latając na wysokości do 12 km. Kształt samolotu w układzie latającego skrzydła obniża skuteczną powierzchnię odbicia radiolokacyjnego, przy czym końcówki skrzydeł są składane, aby ułatwić jego bazowanie na pokładzie lotniskowca. Wewnątrz kadłuba znajdują się komory bombowe.

Superdron X-47B jest przeznaczony zarówno do misji zwiadowczo-rozpoznawczych jak też do atakowania celów naziemnych. Ma wejść na uzbrojenie armii USA w najbliższych kilku latach. Obecnie jeszcze nie wszystkie założone cechy zostały osiągnięte. Trwają próby prototypów, m.in. testowane są systemy elektroniczne, lądowanie na lotniskowcach. Osprzęt do tankowania w powietrzu zostanie zainstalowany w 2014 roku; bez tankowania samolot może pokonać odległość 3200 km przy sześciu godzinach lotu.

Prace nad tym samolotem prowadzone w firmie prywatnej Northrop - Grumman w ramach programu finansowanego przez rząd USA, kosztowały już ok. 1 mld USD. Superdron X-47B, to w istocie bezzałogowy myśliwiec otwierający nową erę lotnictwa wojskowego, w której powietrzny bój dwóch myśliwców - automatów rozegra się między "asami lotniczymi" siedzącymi nie w kabinach samolotów, ale przy pulpitach zdalnego sterowania w bezpiecznych kwaterach dowodzenia.

Na razie jednak amerykańscy "piloci" dronów, sterujący zdalnie samolotami (w siedzibie CIA), nie mają przeciwnika w powietrzu. Może się to jednak wkrótce zmienić. Prace nad podobnymi samolotami trwają w wielu armiach świata.

Najbardziej znane są programy: nEUROn (wspólny projekt francuski, hiszpański, włoski, szwedzki, grecki i szwajcarski), niemiecki RQ-4 Eurohawk, brytyjski Taranis. Pewnie nie próżnują też Rosjanie i Chińczycy, a Iran dokładnie przebadał przechwycony egzemplarz amerykańskiego drona RQ-170. Jeśli przyszłością lotnictwa wojskowego mają być bezzałogowe myśliwce, to eskadry amerykańskie nie będą osamotnione w przestworzach.

Super dron X-47 B