Auto czy rakieta
Testy auta-rakiety, o nazwie Bloodhound SSC, które rozpędzi się do 1600 km/h.
Potworny ryk rakietowego silnika maszyny znanej jako Bloodhound SSC sprawił, że w południowej Anglii zadrżały filiżanki z tradycyjną herbatką. A to dopiero testy jednostki napędowej pojazdu, który, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, popędzi po ziemi z prędkością 1000 mil czyli ponad 1600 kilometrów na godzinę.
Każdy wie, że taka szybkość to już daleko poza barierą dźwięku. I właśnie przekraczaniem tej bariery konstruktorzy martwią się najbardziej. Wprawdzie dotychczasowy rekord pędu pojazdem naziemnym ? 1227 km/h ? to także więcej niż prędkość dźwięku w powietrzu, to wcale nie jest pewne czy w jeszcze wyższych rejestrach nie pojawią się problemy dodatkowe, inne niż znane przy wyprzedzaniu przez bolid własnej fali akustycznej.
Będziemy poruszać się ok. 30 procent szybciej niż przy dotychczasowych rekordach i nic nie wiadomo o tym, co dzieje się z pojazdem przy takich szybkościach? - powiedział serwisowi 'New Scientist' Richard Noble, szef zespołu konstruktorów Bloodhounda SSC.
Naziemny 'rakietowóz', który próbę bicia rekordu podejmie w 2014 roku na pustyni w RPA, napędzany jest przez dwa, a nawet, trzy silniki. Pierwszy z nich, odrzutowa jednostka pochodząca z Eurofightera, rozpędzić ma Bloodhounda do ok. jednej trzeciej docelowej prędkości. Wówczas włączony ma być pochodzący z Formuły 1 silnik Cosworth V8.
Ten nie tyle napędza sam w sobie, ile posłużyć ma jako wielka pompa paliwowa wtłaczająca specjalnie przygotowane paliwo wzbogaconą ciekłą formę nadtlenku wodoru, znaną pod kryptonimem HTP, do silnika rakietowego w tylnej części pojazdu. I dopiero ciąg osiągnięty w tej czterometrowej rakietowej dyszy sięgnąć ma właśnie 1600 km/h. Pierwsze próby silnika odbyły się na lotnisku RAF, St Mawgan. Przed inżynierami, a potem kierowcami super-szybkiego monstrum jeszcze długie miesiące prób i testów bezpieczeństwa.