Pierwszy lot komercyjnej rakiety na Międzynarodową Stację Kosmiczną
Pierwszy lot komercyjnej rakiety z misją, której celem była Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Rakieta Falcon firmy SpaceX wyniosła na orbitę moduł Dragon, który z powodzeniem przycumował do ISS.
Wystrzelenie rakiety na orbitę w dzisiejszych czasach nie jest wiadomością, która elektryzowałaby miliony. Jednak przelot Falcona 9 (Sokół) i dostarczenie przez nią kapsuły Dragon (Smok) z zaopatrzeniem na Międzynarodową Stację Kosmiczną trzeba uznać za wydarzenie historyczne. Była to bowiem pierwsza taka misja spełniana przez całkowicie prywatną konstrukcję - dzieło firmy SpaceX (Space Exploration Technologies Corporation).
NASA nie ma statków, ani rakiet gotowych do realizacji tego rodzaju misji od czerwca 2012 roku, kiedy to, po ostatnim locie, ze służby odszedł prom Atlantis.
Lot Falcona na orbitę nie był zupełnie bezproblemowy. W trakcie wynoszenia, w 89 sekundzie lotu, nastąpiło coś, co inżynierowie ze SpaceX określają jako 'anomalia' w działaniu jednego z dziewięciu silników rakiety. Jak to wyglądało z zewnątrz pokazuje film w zwolnionym tempie, który udostępniamy. Widać na nim, że 'anomalia' wygląda zupełnie jak eksplozja.
To co się stało, nie zatrzymało jednak misji. Silnik, który odpowiadał za ?anomalię? został natychmiast wyłączony a Sokół dotarł na orbitę z niewielkim opóźnieniem w stosunku do planu. Konstruktorzy podkreślają, że zdolność wypełnienia misji, pomimo takiego problemu, świadczy nie tyle źle, lecz raczej dobrze o rakiecie, dodając, że mogłaby wykonać zadanie nawet po stracie dwóch silników. Przypominają, że legendarny olbrzym Saturn V dwukrotnie tracił silnik podczas wynoszenia na orbitę, kończąc mimo to swoje misje sukcesem.
Wskutek incydentu kapsuła Dragon dotarła na orbitę 30 sekund później niż planowano. Nie miało to żadnego negatywnego wpływu na dalszą część misji. Połączyła się z ISS zgodnie z planem, tak jak to możemy zobaczyć na dodanym tu filmie-symulacji.