Technologia chemiczna... Coś dla monotematycznych
To kolejna propozycja dla wszystkich zafascynowanych chemią. Wielu kandydatów na studia wybiera pomiędzy chemią na uniwersytecie a tą na politechnice. Nie można jednoznacznie stwierdzić, która opcja jest lepsza, gdyż w każdym przypadku studenci dostają inny wachlarz korzyści. Ci, którzy zdecydują się na uczelnię techniczną, nie mają później łatwego wyboru, bo muszą podjąć decyzję, czy bliższa ich sercu będzie inżynieria chemiczna i procesowa, czy technologia chemiczna, a może chemia organiczna lub nieorganiczna. Może być także fizykochemia. Zapewne nie jednego kandydata rozbolała w tym momencie głowa, już na samym progu próby określania swojej przyszłości zawodowej. Wydziałowa tematyka na różnych uczelniach pozornie pozostaje taka sama, ale niuanse decydują o tym, że w rzeczywistości mamy do czynienia z mocno różniącymi się kierunkami.
Zawartość chemii w chemii
Technologię chemiczną (TCH) można studiować zarówno dziennie, jak i zaocznie. Nauka podzielona jest na dwa etapy. Pierwszy trwa 3,5 roku i kończy się obroną pracy inżynierskiej. Drugi to studia magisterskie, w trakcie których przez 1,5 roku studenci uzupełniają wiedzę, by osiągnąć poziom, który pozwoli im przystąpić do obrony pracy dyplomowej. W rzeczywistości znaczna część chemików pozostaje na uczelni dłużej, niż zakłada to program. Okres ten poświęcają na uzupełnianie niezaliczonych przedmiotów i niezdanych egzaminów. W międzyczasie zawsze znajdzie się też grupa, która postanowi wybrać inny kierunek studiów – często taką decyzję podejmują za nich egzaminatorzy, starający się niekiedy za wszelką cenę udowodnić, że egzaminowany nie ma podstawowej wiedzy z zakresu nauk chemicznych. Tym samym, jak to w chemii, TCH to swego rodzaju eksperyment, który nie każdemu udaje się przeprowadzić z sukcesem. Nie należy się jednak dziwić, bo przed studentami poprzeczka zostaje zawieszona naprawdę wysoko. 1
Te studia to w zasadzie chemia, chemia i jeszcze raz chemia. W grupie treści podstawowych jest jej 240 godzin (!). To sporo, porównując z inżynierią chemiczną i procesową, na której przewidziano 150 godzin. A to jeszcze nie wszystko. Okazuje się, że przedmioty kierunkowe to ok. 500 godzin takiej tematyki, jak: technologia chemiczna, termodynamika techniczna i chemiczna, inżynieria chemiczna, aparatura przemysłu chemicznego, zarządzanie jakością i produktami chemicznymi. Do tego, niczym wisienka na torcie, matematyka w liczbie 120 godzin, ale to już standard na kierunkach technicznych.
Bezboleśnie lub przez katusze
Nie należy się, więc dziwić, że nie każdemu udaje się tu wytrwać. To zdecydowanie miejsce dla tych, którzy układ okresowy pierwiastków mają na tapecie telefonu i komputera. To kierunek dla chemików. Jeśli chodzi o poziom trudności, całkiem nieźle i bezboleśnie przechodzą więc studia prawdziwi pasjonaci. Osoby nie do końca przekonane do swojego wyboru często długo męczą się z każdym przedmiotem, a na „laborkach” przeżywają katusze. Właśnie oni wypowiadają się o technologii chemicznej w sposób niewybredny, podkreślając, jak mało pożytecznych rzeczy tu się uczy i w jak dużym stopniu wydział generuje kolejne rzesze bezrobotnych. Ci, którzy sobie sprawnie radzą, są jednak odmiennego zdania i widzą dla siebie przyszłość lub już znaleźli pracę w zawodzie.
W trakcie nauki do dyspozycji studentów oddawane są przeróżne specjalności. Na Politechnice Warszawskiej to: Chemia Medyczna; Nanomateriały i Nanotechnologie; Funkcjonalne Materiały Polimerowe, Elektroaktywne i Wysokoenergetyczne; Analiza i Fizykochemia Procesów i Materiałów oraz Technologia Chemiczna i Kataliza. Dla porównania Akademia Górniczo-Hutnicza oferuje: Gospodarkę Paliwami i Energią, Ochronę Środowiska w Energetyce i Przemyśle Chemicznym, Technologie Paliw, Technologie Chemiczne w Energetyce, Technologię Przemysłową i Środowiskową. Wybór jest olbrzymi, a niemalże każda uczelnia stara się zaproponować coś innego. Część z naszych rozmówców twierdzi, że nie należy przywiązywać do tego zbyt dużej wagi, bo dobre przygotowanie i kompleksowa wiedza z chemii dają absolwentom możliwość poruszania się po wielu płaszczyznach i nie są do tego niezbędne konkretne specjalizacje. Dla przykładu, jeden z absolwentów specjalizujący się na studiach w chemii analitycznej zajmuje się teraz polimerami.
Upór i determinacja
Niektórzy dodają, że to nie specjalizacja jest istotna, a staże i kursy, które należy skończyć. Studia dają niewielką liczbę uprawnień, tak więc student musi sam się o to zatroszczyć, kończąc na własną rękę i za własne pieniądze dodatkowe szkolenia. Niektórzy pracodawcy sami organizują kursy lub pokrywają ich koszt, ale nie należy to do standardowych opcji, tak więc trzeba przede wszystkim stawiać na siebie. To samo tyczy się języków obcych i umiejętności poruszania się po systemach komputerowych. Jest to dodatkowa umiejętność bardzo ceniona przez pracodawców. Oczywiście doświadczenie to podstawa, ale trzeba już o nie zadbać samemu.
Zarobki inżyniera technologii chemicznej w Polsce należą do niewysokich. Na początku należy spodziewać się nie więcej niż 2300 zł netto. Tuż za naszą zachodnią granicą można już jednak liczyć na ok. cztery razy większą stawkę. Wielu absolwentów zaraz po ukończeniu szkoły podejmuje się pracy naukowej. Pozostają na studiach doktoranckich lub pracują w laboratoriach i ośrodkach badawczych. Konkurencja na rynku pracy jest olbrzymia i dotyka to również kandydatów na pracowników naukowych. Tylko na Politechnice Krakowskiej w 2015 r. studia na tym kierunku podjęło 146 osób, a zainteresowanie było duże, bo na jedno miejsce kandydowały prawie dwie osoby. To powoduje, że absolwentów czeka ciężka przeprawa w trakcie szukania pracy w zawodzie, ale nie oznacza to, że jej nie znajdą. Większa część naszych rozmówców potwierdza, że pasjonaci sobie poradzą, bo dzięki wiedzy i wyobraźni wyszukają dla siebie miejsce.
Wystarczą upór i determinacja.
Inwestycja i satysfakcja Na technologię chemiczną idzie wiele osób. Jeszcze więcej stara się o indeks tego wydziału. Studia skutecznie odsiewają amatorów od pasjonatów, tym samym pozostawiając tylko tych, którym się chce i którym faktycznie zależy. A chęci są w tym wypadku bardzo potrzebne, bo kierunek ten nie należy do łatwych, jest „monotematyczny” – ciągle chemia, a o miejsce na rynku pracy trzeba się postarać. W obecnej sytuacji gospodarczej zapotrzebowanie na specjalistów zaczyna jednak wzrastać, więc tym samym pojawia się szansa, że i inżynierowie technologii chemicznych zaczną być doceniani finansowo. Studia na tym wydziale mogą więc okazać się wkrótce dobrą inwestycją, a wybrańcom już teraz dostarczą satysfakcji.