PreSonus Eris E4.5 BT - kompaktowe monitory odsłuchowe
Gdyby król Harald - który ochrzcił Danię mniej więcej w tym samym czasie co Mieszko/Mesico/Dagome (niepotrzebne skreślić) krainę nazwaną potem Polską - wiedział, że nazwą go Sinozębym, a za trzysta pokoleń przydomek ten stanie się nazwą technologii bezprzewodowego przesyłania danych, to zapewne popadłby w głęboką zadumę. I to głównie dlatego, że przypisywana mu dziś chęć "jednoczenia" narodów skandynawskich miała niewiele wspólnego ze współczesnym rozumieniem takiej działalności.
Rozważania nad tymi kwestiami zostawmy jednak historykom, którzy i tak, pisząc o tamtych miejscach i czasach, bardziej snują wizje, niż stwierdzają fakty. Dla nas Bluetooth będzie protokołem, który został wykorzystany w monitorach PreSonus Eris E4.5 BT, a w zasadzie tylko w jednym z każdej ich pary, ponieważ drugi jest całkowicie pasywny. Ponadto Bluetooth pozostaje jedynie dodatkiem do standardowej metody podawania sygnału audio, czyli poprzez gniazda i pod postacią analogową.
Konstrukcja
Budowa monitorów jest standardowa dla kompaktowych zestawów multimedialnych - w jednym znajdziemy wszystkie złącza i całą elektronikę, a drugi jest wyłącznie monitorem pasywnym, do którego podajemy sygnał głośnikowy z "bazy". Oba mają konstrukcję bass-reflex i są dwudrożne, choć nie pracują w trybie bi-amp. Oznacza to, że sygnał dostarczany jest do obu przetworników jednocześnie, a wydzielenie wyższych częstotliwości dla tweetera dokonuje się pasywnie, za pośrednictwem prostej zwrotnicy. W ten sposób funkcjonuje zdecydowana większość tzw. zestawów audiofilskich, więc nie ma w tym nic zdrożnego. Co więcej, niekiedy proste, 6-decybelowe zwrotnice pozwalają uzyskać bardzo interesujące efekty finalne, oczywiście pod warunkiem optymalnego doboru przetworników.
A te w tym przypadku to woofer z twardą, plecionkową membraną o średnicy 4,5" i bardzo dużym, jak na te gabaryty, wychyleniu, oraz 1-calowy tweeter z materiałową kopułką, przezornie osłoniętą stalową siatką. Na panelu czołowym monitora aktywnego umieszczono wspólny dla obu zestawów regulator głośności, włącznik zasilania, wejście zewnętrznego sygnału stereo oraz wyjście słuchawkowe.Dwa ostatnie gniazda mają format TRS 3,5 mm; sygnał podany na Aux In sumuje się z sygnałem podanym przez wejścia na tylnym panelu lub przez Bluetooth; z kolei po włożeniu wtyczki w gniazdo Phones następuje odłączenie głośników.
Regulatory w sekcji Acoustic Tuning to filtry półkowe dla niskich (100 Hz) i wysokich częstotliwości (10 kHz), działające w zakresie ±6 dB i pozwalające dopasować brzmienie do pomieszczenia bądź preferencji użytkownika.
Aktywowanie łączności Bluetooth sprowadza się do uruchomienia tego trybu w urządzeniu nadawczym (zwykle smartfonie lub laptopie), wciśnięcia przycisku Pair w monitorze PreSonus i zatwierdzenia wyboru w nadajniku. Monitor zapamiętuje dwa różne źródła sygnału, zatem może współpracować zamiennie z dwoma urządzeniami transmitującymi.
Zestaw aktywny systemu E4.5 BT zasilany jest bezpośrednio z sieci, mogąc pracować z napięciami od 100 do 240 V. Obudowę monitorów wykonano z MDF, a panel czołowy z tworzywa nałożonego na płytę MDF. W zestawie znajdziemy kabel sieciowy, kabel głośnikowy (2 m), kabel TRS/TRS 3,5 mm (1,5 m) oraz RCA/TRS 3,5 mm (1,5 m). Jest też instrukcja obsługi oraz osiem silikonowych nóżek do podklejenia pod kolumnami.
W praktyce
Biorąc pod uwagę 10-decybelowy spadek efektywności, monitory przetwarzają sygnał od 75 Hz do ponad 20 kHz i czynią to bardzo sumiennie. Z uwagi na gabaryty, tunel bass-reflex siłą rzeczy wprowadza szumy i zakłócenia, które przy odtwarzaniu sygnału sinusoidalnego będą słyszalne w paśmie 60-100 Hz. Praca nad dźwiękiem stopy nie stanie się zatem kluczowym obszarem wykorzystania E4.5 BT. Odległość między środkami akustycznymi przetworników wynosi 10 cm, więc w paśmie 6,8 kHz pojawia się zachwianie charakterystyki przetwarzania, co wynika z faktu zasilania woofera sygnałem szerokopasmowym.
Mimo oczywistych ułomności wynikających z konstrukcji monitorów, zostały one optymalnie zrównoważone pod względem ceny, jakości oraz funkcjonalności. Obecność protokołu Bluetooth w praktyce okazuje się bardzo wygodna - chcąc odtworzyć muzykę z urządzenia przenośnego, nie jesteśmy zdani wyłącznie na kabel.
Podsumowanie
Rynkowa konkurencja dla Eris E4.5 BT to głównie Mackie CR4/CR5 BT (i najnowsze wersje CR-X) oraz JBL 104-BT. Jak widać, inni producenci nie są przesadnie zrywni, jeśli chodzi o tworzenie monitorów z łączem Bluetooth - jakby wyczuwając, że implementacja tego protokołu przydaje monitorom swoistej "konsumenckości", podważając ich profesjonalność.
Owszem, przetworzenie dźwięku pod postacią prądu przemiennego do formatu cyfrowego, zakodowanie za pośrednictwem kompresującego dane kodera, transmisja radiowa, odkodowanie i wreszcie przetworzenie na postać analogową nie sprawi, że ten dźwięk będzie lepszy niż zwyczajnie przesłany kablem.
Nie ma rozsądnych argumentów, które podważałyby jakościową przewagę kabla nad cyfrowym łączem radiowym. Ale nie oszukujmy się, cokolwiek by mówić o kompaktowych monitorach - wychwalając ich bas, krystaliczną górę, efektywność i przejrzystość, nie są one w stanie w bezpośrednim porównaniu z rasowymi monitorami studyjnymi zabrzmieć w równie precyzyjny sposób. I nie o to w tym chodzi, ale bardziej o emulację tego, jak zachowa się nasza muzyka na takich właśnie zestawach (a zwykle dużo słabszych), z których będzie odtwarzana zdecydowanie najczęściej. I w tym kontekście obecność Bluetooth w Eris E4.5 BT tylk o zwiększa ich wiarygodność.
Tomasz Wróblewski