Katastrofa z 1908 roku to jednak meteoryt
Naukowcy z geologicznego instytutu w Kijowie zbadali ponownie skalne fragmenty o rozmiarach mniejszych niż milimetr, które zostały znalezione w pobliżu epicentrum eksplozji przez radziecką ekspedycje naukową jeszcze w 1978 roku. Jednak wówczas, po kilku latach badań naukowcy doszli do wniosku, że skały te są pochodzenia ziemskiego. Miały, bowiem niewielką zawartość irydu - pierwiastka, który zazwyczaj sygnalizuje kosmiczne pochodzenie minerałów.
Ukraińcy postanowili zbadać okruchy jeszcze raz, wykorzystując nowe zdobycze techniki, w tym transmisyjny mikroskop elektronowy. Wykryli ślady minerałów, które mają bez wątpienia meteorytowe pochodzenie, np. troilit (siarczek żelaza), schreibersyt (fosforek żelaza, niklu i kobaltu) i taenit (stop żelaza i niklu). Do ostatecznego rozwikłania zagadki katastrofy tunguskiej potrzeba jeszcze dowodu, że opisane kawałki są częściami meteorytu, który spadł w 1908 r. A to jeszcze czeka na wyjaśnienie.