Rentgen zejdzie na morskie dno, aby sprawdzać rury
Inżynierowie z GE (General Electric) pracują na projektem podwodnych wehikułów bezzałogowych, które, wyposażone w lampy rentgenowskie, kontrolowałyby stan ropo- i gazociągów położonych na dnie morskim. Technologia pomogłaby zapobiegać niezwykle kosztownym dla środowiska i dla budżetów firm paliwowych, wyciekom podmorskim.
Rury, w którym mowa leżą niekiedy na głębokości sięgającej 3000 metrów. Panują tu ogromne ciśnienia i nie dociera światło słoneczne. Wykorzystanie promieniowania X pozwoliłoby w teorii wykrywać uszkodzenia lub potencjalne osłabienia konstrukcji. Jednak samo zabranie lampy rentgenowskiej na tę głębokość to poważny problem. I właśnie na rozwiązaniu tej kwestii polega praca specjalistów z GE. Ich zadaniem było opracowanie takich zabezpieczeń, które pozwolą delikatnej aparaturze bezpiecznie zejść na dno.
W testach laboratoryjnych, w komorze ciśnieniowej, to działało. Teraz czas na sprawdzian w terenie.
A oto reportaż filmowy z testów systemu do podwodnej inspekcji rur: