Hakowanie turbin wiatrowych jest możliwe
Jason Staggs, ekspert prezentujący swoje osiągnięcia na konferencji Black Hat, jednej z najważniejszych tego typu imprez w branży ochrony sieci IT, ostrzegł, że znalazł poważną dziurę w systemach zarządzających elektrowniami wiatrowymi. Część danych, jak zauważył, nie jest szyfrowana, a w niektórych przypadkach administratorzy pozostawili domyślne hasła.
Nie wiadomo dokładnie, jak dużej liczby farm wiatrowych problem dotyczy, ale Staggs twierdzi, że odkryte luki mogłyby pozwolić hipotetycznym cyberkryminalistom przejąć kontrolę nad elektrownią i zażądać okupu za jej ponowne uruchomienie. Straty z powodu hakerskiego ataku na pracującą farmę wiatrową mogą sięgać setek tysięcy dolarów.
Ataki na elementy infrastruktury energetycznej to nie tylko teoretyzowanie. W lecie 2017 r. hakerzy włamali się do sieci elektrowni atomowych w USA. Sprawcy nie zostali zidentyfikowani. Na szczęście cyberatak dotyczył jedynie części biznesowej infrastruktury, zaś ta podstawowa, związana z działaniem reaktorów, nie ucierpiała.