Mini elektrownia wiatrowa

Mini elektrownia wiatrowa
Model składa się z wiatraka napędzającego za pomocą przekładni pasowej maleńką prądnicę. Ta obracając się wytwarza prąd, który powoduje świecenie małej diodki. Prądnicą może być zwykły mały silniczek, który kiedyś napędzał elektryczną zabawkę. Dioda umieszczona jest we wnętrzu szklanego słoika. Możemy oprawić ją w coś co ma kształt żyrandola. W słoiku umieścimy też rysunek wnętrza pokoiku który będzie oświetlany. Nasz model jest plenerowy i możemy się nim cieszyć w ogrodzie albo też na balkonie. Ponieważ zimą zmrok zapada prędko nasza zabawka będzie świecić już od późnego popołudnia. Oczywiście tylko wtedy gdy wieje wiatr.

Materiały potrzebne do budowy to silniczek elektryczny, świecąca dioda, dwużyłowy przewód w izolacji, stara plastikowa teczka, słoik po ogórkach, teflonowy drut od robótek nr 4, karton, 60 milimetrowy odcinek rurki mosiężnej lub plastikowej, gumka, kantówka lub drewniany klocek, gwoździki i śrubki czyli surowce które są w każdym warsztaciku. Nowy silniczek elektryczny możemy kupić w sklepie z modelami RC, ale o wiele taniej jest go pozyskać ze starej popsutej zabawki. Zwykle plastikowe części takiej zabawki są zniszczone ale sam silnik nie.

Narzędzia: piła do drewna, nożyczki, klej na gorąco serwowany z glutownicy, lutownica pistoletowa oraz zapas cyny, punktak, cyrkiel, pilnik zdzierak do drewna oraz wiertarka najlepiej na statywie, który ułatwia prostopadłe wiercenie.

Wirnik. Jego skrzydła wytniemy z tworzywa sztucznego, które jest elastyczne ale i dostatecznie sztywne. Może pochodzić na przykład ze starej plastikowej teczki formatu A4. Zaczniemy od narysowania pojedynczej łopatki na kawałku tektury lub kartonu. Od tego wzoru odrysujemy na powierzchni teczki wszystkie osiem łopatek wirnika. Kreski zrobione ołówkiem nie są dobrze widoczne na powierzchni tworzywa i radzę posłużyć się cienkopisem. Łopatki wytniemy zwykłymi nożyczkami.

Głowica wirnika zrobiona jest z drewnianego klocka. Jego boczne powierzchnie tworzą ośmiobok bo tyle będziemy mieli łopatek w wirniku. Centralnie w klocku wiercimy otwór w którym musi zmieścić się rurka osi obrotu wirnika. Pamiętajmy też by dolna i górna powierzchnia klocka były do siebie równoległe. W bocznych ściankach starannie wykonamy nacięcia w które wkleimy plastikowe łopatki. Nacięcia muszą być wykonane pod kątem około 10 stopni od podstawy. Najlepiej zrobić sobie szablon i narysować wszystkie na bokach głowicy. Nacięcia powinny mieć głębokość około 2 milimetrów. W istniejące nacięcia wklejamy klejem z glutownicy łopatki wirnika.

Ogon wiatraka. Wytniemy go z teczki plastikowej w kształcie jak na fotografii. Jego wymiary to 270 milimetrów długości i 130 milimetrów szerokości w najszerszym miejscu a 90 milimetrów w najwęższym. Ogon malujemy lakierem chromowym.

Koło pasowe duże. Jest zrobione z pokrywki po puszcze od farby. Z plastiku wycinamy też drugie koło o takiej samej średnicy jak metalowe. Pomiędzy umieścimy odpowiedniej grubości okrągły klocek dystansowy z drewna. Za pomocą kleju koncentrycznie sklejamy wszystkie koła że sobą. W powstałym wgłębieniu metalowego koła będzie pracował pasek transmisyjny. Centralnie wiercimy otwór o średnicy 6 milimetrów. Do niego wciśniemy 60 milimetrowej długości rurkę mosiężną. Na drugim końcu rurki umieścimy wiatrak tak by tworzyły jeden zespół. Całość malujemy chromowym lakierem w spreju.

Koło pasowe małe. Odetniemy plasterek drewna o grubości 5 milimetrów z kija od szczotki. I tak kij robi się coraz krótszy, od kiedy budowaliśmy modele wielokrążków. Z okładki teczki wycinamy dwa kółka większe o 4 milimetry od kółka drewnianego. Do boków tego kółka z drewna przyklejamy kółka większe. Taka konstrukcja na kształt szpulki zapobiegnie zsuwaniu się paska transmisyjnego. Dokładnie centralnie wiercimy otwór o średnicy 5 milimetrów na oś silnika. Koło da się wtedy wcisnąć na mały zębaty trybik, jaki zwykle już jest na używanym silniczku a który pochodzi z od pozostałości starej przekładni. W przypadku braku tego trybiku wiercimy otworek o średnicy 2 milimetrów tak by można było kółko przymocować do osi klejem. Gotowe kółko malujemy chromowym lakierem w spreju.

Suport wirnika. To ważna część do niej mocujemy wirnik i prądnicę. Całość obraca się na osi zamocowanej w pokrywce słoika. Konstrukcja taka umożliwia ustawienie się wiatraka zawsze prostopadle do kierunku wiatru. Dzieje się to automatycznie, ponieważ ten sam wiatr powoduje, że ogon je

st ustawiony zawsze równolegle do kierunku ruchu powietrza. Suport zrobimy z klocka drewna o wymiarach 140x40x20 milimetrów. W dolnej części wiercimy pionowy otwór na oś. W górnej zaś otwór o średnicy 4 milimetrów w którym umieścimy drut do robótek. Sam silniczek będzie przymocowany z boku suportu. Pilnikiem zdzierakiem zrobimy na niego półokrągłe wgłębienie. Jest to widoczne na fotografii i powinno być całkowicie jasne. Prądniczkę mocujemy we wgłębieniu suportu za pomocą obejmy z blachy i dwóch drewno wkrętów. Wymiary blaszanej obejmy zależą od wielkości użytego silniczka. Pamiętajmy tylko, żeby blaszkę napunktować przed wierceniem w niej otworów.

Makieta pokoju. Na kartonie rysujemy wnętrze pokoiku, który będziemy rozświetlać. Możemy to zrobić na wzór zamieszczony w piśmie albo też według własnego pomysłu i wyobraźni. Aby uzyskać taki lub podobny rysunek postępuje się w następujący sposób. Najpierw na kartonie szkicuje się ołówkiem to co powinno być na rysunku. Gdy jesteśmy zadowoleni ze szkicu najważniejsze linie rysuje się czarnym tuszem lub flamastrem. Po chwili, gdy wodoodporny tusz wyschnie wszystkie zbędne linie wykonane ołówkiem możemy zetrzeć za pomocą miękkiej gumki kreślarskiej.

Całość pokolorujemy farbami akwarelowymi lub kolorowymi tuszami. Można też posłużyć się komputerem i narysować potrzebne wnętrze w jakimś programie do grafiki a na koniec wydrukować. Gotowy obrazek powinien mieć wymiary 180 na 120 milimetrów czyli takie żeby mógł zmieścić się do słoika. Żeby wszystko było naprawdę ładne możemy jeszcze po drugiej stronie narysować zimowy wiejski krajobraz. Ten będzie widoczny po zewnętrznej stronie słoika.

Żyrandol. Diodę zamocujemy na przewodach do drewnianego klocka przymocowanego do pokrywki słoika. Można też zrobić bardziej jakiś bardziej skomplikowany w kształcie żyrandol według własnej fantazji. Jedyny warunek jest taki, by przewody przewodziły prąd do diody. Tu jest konieczne lutowanie. Pamiętajmy, by najpierw końce przewodów pobielić cyną a dopiero potem przylutować do nóżek diody.

Łożyska toczne. Łożyska mają zapewnić jak najmniejsze tarcie pomiędzy pracującymi elementami modelu. Potrzebujemy dwóch. Jedno w miejscu pracującego na osi zespołu wirnika od strony dużego koła pasowego pomiędzy rurką a suportem a drugie pomiędzy pokrywką słoika a suportem wirnika. Łożyska zrobimy z plastikowych koralików o średnicy 10 milimetrów. Istniejące otwory z każdym z nich trzeba odpowiednio do potrzeb rozwiercić.

Dekiel. Pokrywka słoika. Przyklejamy do niej od środka klocek drewna o wymiarach 40x40x20 milimetrów. W środku pokrywki centralnie wiercimy otwór o średnicy 2 milimetrów na oś obrotu. Otwór sięga w głąb klocka ale jest nieprzelotowy. W samej pokrywce wiercimy też drugi otwór o średnicy 5 milimetrów którym poprowadzimy przewody. Do klocka mocujemy za pomocą kleju z glutownicy przewody z diodą.

Montaż zabawki. Do słoika wkładamy rysunek pokoju. Oba przewody elektryczne otworem wyprowadzamy na wierzch pokrywki. Zakładamy na słoik górny dekiel z zamontowaną diodą. Na drut od robótek nakładamy zespół wirnika następnie rozwiercony plastikowy koralik pełniący rolę łożyska tocznego oporowego. Drut wkładamy do otworu w suporcie wirnika.

Do pozostałego wystającego końca drutu przyklejamy ogon. Suport z zamontowaną prądnicą i wiatrakiem zakładamy na oś obrotową. Łączymy przewody elektryczne diody z prądnicą. Pora spróbować czy gdy obracamy wiatrak dioda świeci. Jeśli nie obracamy w przeciwnym kierunku. Badamy w którą stronę wiatr porusza wiatrak i kierunki obrotu powinny się zgadzać. W przeciwnym razie musimy przelutować i zamienić końcówki przewodów przy prądnicy. W końcu, oświetlamy diodą a nie żarówką i nie jest obojętne w którą stronę płynie prąd. Przewody powinny być nieco dłuższe, tak by nie ograniczać możliwości obracania się suportu który powinien dostosować się do kierunku wiatru. Na koniec łączymy gumką pasem transmisyjnym oba koła pasowe. Zabawka gotowa.

Zabawa. Do zabawy powinniśmy wybrać wieczór, bo wtedy dobrze widać jak dioda będzie oświetlać wnętrze modelu pokoiku. Do tego by model zaczął poprawnie działać potrzebny jest nie za duży wiatr. Od razu śpieszę z radą, by ciepło się ubrać, bo przeziębionemu majsterkowiczowi lekarz na czas kuracji z pewnością zabroni majsterkować. No i niech zbyt duży wiatr nie zrzuci komuś modelu z balkonu na głowę.

zp8497586rq