Granatnik na grzbiecie robota przeciwko czołgom przeciwnika
Robotowi założono najpierw na grzbiet metalową skrzynkę z elementami sterującymi odpalaniem i przełącznikami bezpieczeństwa na plecach. Po wystrzale skrzynkę można otworzyć usnąć zużyte elementy i robot jest gotowy do przyjęcia nowego pocisku.
Czujniki z boku robota pomagają mu unikać przeszkód terenowych. Po zajęciu pozycji, rakieta mogłaby zostać wystrzelona, a jeśli robot przetrwałby starcie, mógłby pozwolić żołnierzom piechoty morskiej obserwować skutki ataku, zanim oddział ruszy naprzód.
Robot z granatnikiem zastępuje żołnierza na polu walki, choć żołnierz nim sterujący, np. za pomocą kontrolera podobnego do konsoli do gier, jest w pobliżu. Człowiek może jednak pozostawać w bezpiecznym ukryciu – do czołgu zbliża się robot. Oprócz zastępowania ludzi w ryzykownych miejscach, ważnym argumentem za stosowaniem tego rodzaju robotów jest również niska cena. Do testów w piechocie morskiej użyto zrobotyzowanej „kozy” Unitree Go1, którą można kupić w sklepie Amazona.
Źródło: popsci.com, Fot. (C) Popsci
Mirosław Usidus