Pierwsze telegrafy

Pierwsze telegrafy
Pierwsze wiadomości na odległość przesyłano za pomocą urządzenia które dziś możemy nazwać telegrafem dźwiękowym. Znano też telegraf ogniowy. Pierwszy z nich był to zwykły kloc drewniany, czy bęben wykonany z drewna i obciągnięty wyprawiona skórą zwierzęcą. W te przedmioty uderzano dłońmi lub wybranymi przedmiotami. Układ dźwięków wydawanych przez instrument stanowił pewien umowny sygnał, odpowiednik jednej z najbardziej typowych a ważnych wiadomości. W ten sposób wiadomość, wędrując od osady do osady, mogła pokonać szybko odległość wielu kilometrów. Dziś telegraf dźwiękowy jest jeszcze spotykany w Afryce.
sygnały ogniowe

To znane z literatury tam-tamy. Ludy w krainach, gdzie widoczności nie przesłaniały wysokie drzewa, a powierzchnia była pofałdowana używały telegrafu ogniowego. Na szczytach wzgórz zapalano ogniska. Już sam fakt ich pojawienia się (niewykluczone, że również ich rozstawienie, kolor lub układ smug dymu) stanowił odpowiednik jakiejś typowej, a szczególnie ważnej wieści. Zapalane kolejne ogniska szybko przekazywały wiadomość na wiele kilometrów.

Tym sposobem komunikacji posługiwano się dość często w starożytnej Babilonii, a później również w Grecji i w Rzymie. Z czasem zaczęto używać nawet całych, pewnego rodzaju linii telegraficznych, utworzonych przez szereg ognisk rozmieszczonych w zasięgu wzajemnej widoczności na trasie, wzdłuż której chciano nawiązać łączność. Podobno w ten właśnie sposób przekazywano w ciągu jednej nocy od góry Ida do zamku w Mycenach- na odległość około 500 km wieść o upadku Troi.

Telegraf pochodniowy , który potrafił przekazywać już dowolne słowa, a nie tylko z góry uzgodnione wiadomości wymyślili i wyprodukowali około 450 r. p.n.e. dwaj Grecy Kleoxenes i Demoklejtes. Do przekazywania wiadomości służyło 10 pochodni. Każdej literze odpowiadał odrębny sygnał świetlny, utworzony przez rozmaite kombinacje płonących pochodni. Posługiwano się przy tym specjalnym alfabetem. Poszczególne litery zebrane zostały na 25 polach rozmieszczonych w 5 rzędach i na 5 poziomach.

Każdemu polu odpowiadała określona litera. Najpierw przekazywano sobie taki szyfrowy kwadrat, a następnie : po prawej stronie muru wieży sygnalizacyjnej wystawiano pochodnie w ilości odpowiadającej rzędowi, jaki zajmuje przekazywana litera w alfabecie. Po lewej natomiast ? ilość wystawionych pochodni odpowiadała poziomowi danej litery. Na przykład: aby przekazać literę N, zajmująca w alfabecie rząd 5 poziom 3, po prawej stronie muru wystawiano 5, a po lewej 3 pochodnie.

W ten sposób litera po literze przekazywano treść dowolnych wiadomości. Samo urządzenie telegrafu pochodniowego choć pozornie proste w działaniu i wykazujące niemałą pomysłowość miało wiele braków. Przekazywanie wiadomości odbywało się w tempie dość powolnym. Zasięg działania był ograniczonył bo obserwowane z większej odległości światła poszczególnych pochodni zlewały się ze sobą i teść przekazywanych wieści stawała się nieczytelna. W każdym razie telegraf to już telegraf w dosłownym, dzisiaj przyjętym znaczeniu. Na każdą literę przypadał bowiem odrębny, jej tylko właściwy sygnał umowny.