Wiadomo dużo więcej, czyli wciąż nie wiadomo. UFO to teraz UAP, ale to nie pomaga w wyjaśnieniu zjawisk

Wiadomo dużo więcej, czyli wciąż nie wiadomo. UFO to teraz UAP, ale to nie pomaga w wyjaśnieniu zjawisk
UFO (ang. Unidentified Flying Object) lub UAP (ang. Unidentified Aerial Phenomena) to terminy określające obiekty lub zjawiska latające (1), których nie daje się wyjaśnić za pomocą dostępnej wiedzy naukowej lub technologicznej. Łączy się z nim często specyficzne wyobrażenie obcych, którzy, według nie zawsze wiarygodnych relacji, mieliby podróżować takimi pojazdami.

Członkowie House Oversight Committee amerykańskiej Izby Reprezentantów otrzymali na początku 2024 r. pakiet tajnych informacji na temat zjawisk UAP. Ich zainteresowanie tą kwestią wzrosło w ostatnich latach, a niewielka, ale aktywna grupa deputowanych naciska na większą przejrzystość ze strony rządu w tej kwestii. W styczniu w Biurze Bezpieczeństwa Izby Reprezentantów miało dojść na ten temat do spotkania z udziałem służb amerykańskiego wywiadu.

To konsekwencje trwającej od miesięcy akcji. W sierpniu 2023 r. grupa kongresmenów pod kierownictwem Tima Burchetta wysłała list do inspektora generalnego Wspólnoty Wywiadowczej Thomasa Monheima z prośbą o więcej informacji na temat UFO, w tym programów mających na celu tzw. inżynierię wsteczną technologii obcych lub odzyskanie wraków UFO. List był reakcją na zeznania byłego pracownika wywiadu Davida Gruscha (2), który miesiąc wcześniej ujawniał, że rząd USA był i jest w posiadaniu „substancji biologicznych niemających ludzkiego charakteru”, pochodzących z wraku UFO. „Chcę tylko przejrzystości”, powiedział Burchett serwisowi Axios. „Mamy wiele pytań. Jeśli płacimy miliony dolarów za badanie tych obiektów, to powinniśmy móc poznać wyniki”.

2. David Grusch zeznaje w Kongresie w lipcu 2023 roku
Zdjęcie: https://commons.wikimedia.org

Grusch w wywiadach twierdził, powołując się na urzędników resortu obrony, że rząd USA utrzymuje tajny program odzyskiwania i inżynierii wstecznej techniki UAP, będąc w posiadaniu kilku jednostek technologicznych o proweniencji innej niż ludzka inteligencja (ang. nonhuman intelligence, NHI). Grusch w zeznaniach pod przysięgą podczas kongresowego przesłuchania w sprawie UAP w lipcu 2023 roku zapytany, czy Stany Zjednoczone mają ciała pilotów UAP, mówił: „Jak już publicznie oświadczyłem... materiały biologiczne pochodzą z niektórych z tych odzyskanych ciał”. Zapytany o to, czy te „materiały biologiczne” nie były ludzkie, stwierdził jasno, że „nie były ludzkie i taka była ocena osób posiadających bezpośrednią wiedzę na temat programu, z którymi rozmawiałem, a które obecnie nadal uczestniczą w programie”.

„Widzimy to na całym świecie”

Ostatnie wydarzenia dotyczące tej enigmatycznej dziedziny zdają się wskazywać na to, że mamy do czynienia z pewnym przyspieszeniem, jeśli chodzi o ujawnianie informacji, dotychczas ściśle tajnych. Można mówić, że trwa ono już od ok. 2017 r. Wtedy opublikowano kilka filmów przedstawiających UAP, które wkrótce stały się znane jako „UFO-taśmy z Pentagonu”, ponieważ zostały nagrane przez kamery na podczerwień w samolotach wojskowych. Sprawa została opisana w szeroko komentowanym artykule opublikowanym w „The New York Times”, co samo w sobie stanowiło przełom, gdyż przez dekady media mainstreamu, jeśli w ogóle poruszały tę tematykę, to tonie zwykle krytykującym niepoważne teorie o UFO.

Filmy wydają się pokazywać unoszące się w powietrzu jednostki bez skrzydeł i silników, latające i unoszące się celowo, czasami pod silny wiatr. Wykonują one manewry pomimo braku środków kontroli lotu, bez sterów, sterów wysokości, lotek, silników itp., i wykazują zaskakująco duże przyspieszenie bez wykrywalnych środków napędowych. Departament Obrony USA potwierdził autentyczność filmów, a także fakt, że widoczne na nich obiekty pozostają niezidentyfikowane. Latem 2023 roku piloci Marynarki Wojennej USA, świadkowie tych incydentów, złożyli publiczne zeznania przed Kongresem, pod przysięgą. Zapytany, czy UAP, które widział na własne oczy, poruszały się w sposób przeczący prawom fizyki, komandor David Fravor odpowiedział: „Tak jak je rozumiemy [tj. prawa fizyki], tak”. Następnie potwierdził, że UAP zostały nie tylko uchwycone przez kamerę, ale także namierzone przez radar z trzech różnych okrętów. Poproszony o opisanie sposobu manewrowania UAP, Fravor mówił: „Nagłe, bardzo zdecydowane. Dokładnie wiedział, co robi. Był świadomy naszej obecności i miał przyspieszenie od zera do dopasowania się do naszej prędkości w mgnieniu oka”. Wreszcie, zapytany, czy jakakolwiek znana ludzka technika mogłaby naśladować charakterystykę tego lotu, powiedział: „Nie, nawet w przybliżeniu”. Pilot F-18, Ryan Graves, kolejny świadek składający zeznania pod przysięgą, opisał UAP widziany z odległości 15 metrów jako „ciemnoszary lub czarny sześcian wewnątrz przezroczystej kuli”, którego nie można pomylić z dronem czy samolotem.

Cytowani piloci i pracownicy służ to niejedyne osoby, które w ostatnim czasie ujawniają sensacyjnie brzmiące informacje. Do grona ujawniających dołączył też m.in. oceanograf i emerytowany kontradmirał Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych Timothy Cole Gallaudet, który przyznał, że widział nagrania z UAP podczas aktywnej służby. Niektóre z tych UAP wykazywały zdolność do schodzenia pod wodę (tak zwana zdolność „transmedium” opisywana często w raportach o UAP). Wyraził również przekonanie, że twierdzenia Gruscha są zgodne z prawdą. Także emerytowany pułkownik armii amerykańskiej Karl E. Nell, który spędził prawie dwadzieścia lat w amerykańskiej służbie wywiadowczej i służył jako zastępca asystenta sekretarza obrony ds. wywiadu, uwiarygodnił twierdzenie, że istnieją aktywne programy odzyskiwania i inżynierii wstecznej UAP. Kierownik programu Agencji Wywiadu Obronnego, dr James T. Lacatski, zrobił to samo w książce oficjalnie dopuszczonej do publikacji.

Nawet były szef Biura ds. Rozwiązywania Anomalii Ogólnodomenowych w Departamencie Obrony Stanów Zjednoczonych Sean Kirkpatrick, znienawidzony przez „ufologów” za niejednokrotnie wyrażany sceptycyzm, zademonstrował odtajniony film z lotu tajemniczego kulistego obiektu, zarejestrowany przez wojskowego drona MQ-9 Reaper. Pokazana na nim kula porusza się szybko, po kontrolowanej, niebalistycznej trajektorii. Kirkpatrick komentował, że jest to „typowy przykład tego, co widzimy najczęściej; widzimy to na całym świecie”. Zostały one zarejestrowane przez różne czujniki klasy wojskowej, a nie tylko telefony komórkowe.

Do 2017 r. karuzela rewelacji o UFO a potem UAP napędzana była głównie przez anonimowe źródła, filmiki z ukrytymi twarzami i głosami, opowiadającymi niejasne historie, w dużej mierze niemożliwe do zweryfikowania w sposób niezależny. Teraz to się zmieniło: nazwiska i referencje wyżej wymienionych osób nie budzą wątpliwości. A ich rangi i role dodają temu wiarygodności. Choć to nie dowodzi jeszcze pozaziemskiego pochodzenia UAP i wizyt przedstawicieli rozwiniętej cywilizacji na Ziemi, sam temat UAP staje się znacznie bardziej wiarygodny i poważny.

W komentarzach zwraca się nierzadko uwagę, że, gdy mówimy o „UFO” lub „UAP”, to odnosi się do co najmniej dwóch różnych typów zjawisk. Jedna wyraźnie rozpoznawalna klasa obserwacji, którą można nazywać UAP, obejmuje fizyczne statki, które nie tylko mogą być widziane, filmowane i śledzone przez radar, ale także, jeśli wierzyć informacjom Gruscha i podobnym, mogą być przechowywane w hangarach przez dziesięciolecia, rozbierane, analizowane pod skaningowym mikroskopem elektronowym itp., a ciała ich pasażerów mogą być również przechowywane i badane. Oznacza to, że zjawisko, o którym mowa, ma aspekt fizyczny, spójny i stabilny. Fakt, że obserwacje te i informacje o obiektach mają związek z wojskiem, może brać się z tego, że wojsko z natury ma wysoko rozwinięte i zaawansowane oprzyrządowanie obserwacyjne a nieustanne rozpoznanie należy do jego obowiązków. Może to jednak wynikać ze szczególnego zainteresowania militarną aktywnością naszej cywilizacji ze strony tych, którzy „stoją za UAP”. Druga klasa obserwacji to różnego rodzaju bliskie spotkania, domniemane „porwania”, kontakty bezpośrednie z domniemanymi obcymi. Ta sfera jest pełna niejasności, mglistych i wręcz dziwacznych relacji.

Trzy kroki naprzód i dwa wstecz

W 2019 powstała jednostka Sił Powietrznych USA zajmująca się badaniem tych zjawisk - UAP Task Force. Raporty tej jednostki są niejawne. W 2021 Departament Obrony USA zlecił sporządzenie raportu wywiadowczego na temat UAP. Raport ten mówi o 144 obserwacjach niewyjaśnionych obiektów, ale nie zawiera jednoznacznych dowodów na ich pozaziemskie pochodzenie. W 2020 roku ujawniono kolejne „UFO-taśmy Pentagonu”. Ukazywały UAP zarejestrowane w 2004, 2014, 2015 i 2019 roku. Raport nie wykluczył ani nie potwierdził możliwości obcej lub pozaziemskiej ingerencji, ale podkreślił potrzebę dalszych badań i lepszej koordynacji między agencjami.

Seria nowo opublikowanych zdjęć i filmów wideo przedstawiających niezidentyfikowane obiekty latające, sfilmowanych przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych, została potwierdzona przez Pentagon jako autentyczne materiały. Ujawnione w 2020 r. materiały, których źródłem jest filmowiec Jeremy Corbell i reporter George Knapp, składają się z nagrań tajemniczego „piramidokształtnego” obiektu latającego nieco ponad dwieście metrów nad okrętem US Navy USS „Russell”, obok którego widać również obrazy trzech innych dziwnych obiektów, z których jeden wydaje się już znany ze starszego filmu, udostępnionego online w zeszłym roku. Materiał ukazujący „latającą piramidę” miał zostać wykonany w lipcu 2019 r. Nie wiadomo jednak, co te nagrania przedstawiają. Pentagon nie udostępnił żadnych dalszych szczegółów, pozostawiając pole spekulacjom, że być może sam nie wie. Bierze się jednak pod uwagę, że jednak dobrze wie, gdyż są to tajne prototypy latających maszyn, które testuje armia USA. Inna możliwość jest taka, że obiekty te nie pochodzą z USA.

W grudniu 2020 roku były szef izraelskiego programu kosmicznego Haim Eshed zaszokował świat twierdzeniami, że istnieje tajna umowa między USA a obcymi, którzy odwiedzają Ziemię i mają bazę podziemną na Marsie. Eshed twierdził również, że prezydent USA Donald Trump był bliski ujawnienia prawdy o UFO lub UAP, ale został powstrzymany przez obcych, którzy uważali, że ludzkość nie jest na to gotowa. Jego rewelacje nie zostały potwierdzone przez żadne oficjalne źródła i nie zostały potraktowane zbyt poważnie.

W 2022 r. NASA ogłosiła utworzenie niezależnej grupy badawczej w celu analizy UAP i określenia, czy wskazują one na coś więcej niż dziwne zjawiska pogodowe lub tajne statki wojskowe. Potem Agencja opublikowała raport na temat Niezidentyfikowanych Zjawisk Anomalnych (AUP), czyli wprowadzono kolejne pokrewne do UFO pojęcie. Raport głosi, że nie ma żadnych dowodów, iż niewytłumaczalne zjawiska w atmosferze ziemskiej i poza nią, obserwowane przez „wiarygodne osoby i podmioty”, mają związek z „obcymi” lub inaczej cywilizacją inną niż ludzka. Niemniej przekaz NASA nie jest jednoznaczny, gdyż raport nie wyklucza całkowicie możliwości pozaziemskiego i pozaludzkiego pochodzenia tych zjawisk, gdyż galaktyka „nie kończy się na Układzie Słonecznym”.

Nie wszystkie wiadomości związane z UFO w 2023 roku wpisują się w tendencje wzrostu wiarygodności. Zademonstrowane w meksykańskim parlamencie „mumie kosmitów”, rzekomo odkryte w peruwiańskim Cuzco przez dziennikarza i ufologa José Jaime Maussana Flotę, zostały dość powszechnie skrytykowane, a nawet wyśmiane przez ekspertów, zaś rzecznicy wyjaśnienia zjawisk UAP uznali to wydarzenie za „krok wstecz”. Wydaje się, że szkodzą tej sprawie również sensacje z rzekomymi pozaziemskimi artefaktami, które miały spaść na Ziemię. W 2014 roku obiekt z kosmosu o nazwie CNEOS 2014-01-08 wdarł się do atmosfery ziemskiej z prędkością ponad 160 tys. km/h, a następnie rozleciał się na fragmenty, które wylądowały na dnie południowego Pacyfiku.

Profesor astronomii z Harvardu, Avi Loeb, zasugerował w 2022 r., że mogą tam być ślady pozaziemskiej technologii. Po poprowadzeniu ekspedycji na dno morskie w 2023 r. w celu odzyskania CNEOS 2014-01-08, Loeb, który znany jest też z twierdzeń o asteroidzie Omuamua jako bolidzie obcych, wrócił z „kulami”, które, jak spekulował, miały egzotyczne pochodzenie. Specjaliści jednak, którzy zaczęli analizować dostarczone przez Loeba próbki, orzekli, że „zawartość niklu, berylu, lantanu i uranu” nie jest niczym szczególnym i ma najprawdopodobniej ziemski charakter.

Naukowcy apelują o poważne i rzetelne badania zjawiska UAP z zaangażowaniem fizyków, astronomów i inżynierów. Pojawiły się między innymi pomysły stworzenia sieci czujników do detekcji UAP. Nie ma wciąż jednoznacznych, naukowych dowodów na pozaziemskie pochodzenie UAP. Tematyka ta, pomimo że zajęli się nią politycy, a uznani za poważnych przedstawiciele wojska i rządu ujawniają intrygujące fakty, nie przestaje być kontrowersyjna.

Mirosław Usidus