TP-Link Neffos C7 - smartfon dla każdego

TP-Link Neffos C7 - smartfon dla każdego
Duży 5,5 calowy ekran, 16 GB pamięci wewnętrznej i 2 GB RAM, dual SIM, czytnik linii papilarnych oraz dobry stosunek jakości do ceny - to tylko kilka z wielu zalet nowego smartfona firmy TP-Link.

Smukła obudowa Neffosa C7 została wykonana z poliwęglanu z półmatową fakturą, a jej delikatne zakrzywienie sprawia, że urządzenie bardzo dobrze leży w dłoni. Pewną niedogodnością jest może tylko to, że nie da się go otworzyć, w przeciwieństwie do poprzednich modeli z tej serii.

Ekran HD z matrycą IPS (1280×720 pikseli) zapewnia dobre kąty widzenia, a jasność i kontrast są zadowalające. Szkło 2.5D pokrywające ekran jest przyjemnie wyoblone, co pozwala na swobodny ślizg palca, choć zostawia na powierzchni widoczne ślady. Barwy na ekranie są nasycone, a monitor jest czytelny nawet w bardzo słoneczne dni. Warto odpalić dostępny w urządzeniu tryb ochrony oczu, który można włączyć automatycznie i, co za tym idzie, zredukować emisję niebieskiego światła o 89%, tak by nie męczył się wzrok.

 

Czytnik linii papilarnych i przyciski umieszczone z boku działają bez zarzutu. Szkoda tylko, że klawisze funkcyjne na froncie nie są podświetlane. Na dole, od spodu, pomiędzy głośnikiem a mikrofonem, umieszczono tradycyjnie złącze microUSB. Po przeciwległej stronie na górze znajdują się złącze słuchawkowe i dioda powiadomień.

Sercem urządzenia jest ośmiordzeniowy procesor MediaTek 6750 o taktowaniu 1.5 GHz, z układem graficznym Mali-T860 MP2. Płynność działania Neffosa jest poprawna, aplikacje otwierają się bez spowolnień, choć animacje, niestety, się przycinają. Za łączność odpowiada dwuzakresowy moduł WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, ze wsparciem dla Miracast, który działa świetnie. Dobrze, że możemy też korzystać z Bluetooth w wersji 4.1.

W smartfonie mamy do dyspozycji hybrydowy slot, a więc musimy pomyśleć, czy będziemy jednocześnie używać dwóch kart nanoSIM, czy odpuścimy sobie jedną z nich na rzecz microSD.        

Prezentowany Neffos działa na Androidzie 7.0 Nougat, z autorską nakładką od TP-Link (NFUI 7.0). Intuicyjna nakładka sprawia, że wizualnie zmienia się oprogramowanie i otrzymujemy dodatkowe funkcjonalności - np. wyrównywanie ikonek aplikacji po potrząśnięciu smartfonem czy wybudzenie urządzenia podwójnym kliknięciem w ekran.

Na plus zasługuje również mała waga, która wynosi tylko 157 gramów.

Pora wspomnieć coś o aparacie fotograficznym - zwłaszcza, że sezon wakacyjny w pełni i chcemy utrwalać nasze urlopowe wspomnienia na zdjęciach. Neffos C7 wyposażono w niezły aparat główny o matrycy 13 Mpix z przysłoną f/2.0 oraz równie dobrą kamerkę z matrycą 8 Mpix i szerokokątną soczewką, idealną dla fanów selfie. Zdjęcia zrobione aparatem mają dobre kolory, są ostre i nasycone. Genialnie działa tryb macro, który mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Aparat radzi sobie najlepiej podczas sesji wykonywanych w ciągu dnia, za to fotografie wieczorne i robione w sztucznym świetle są dla mnie zdecydowanie słabsze i za mało szczegółowe.

A ile trwa ładowanie? Smartfon wyposażono w akumulator o pojemności 3060 mAh. Na pełne uzupełnienie energii musimy przeznaczyć ponad trzy godziny. Dla mnie to trochę za długo - szkoda, że ten model nie dysponuje trybem szybkiego ładowania.

Neffos C7 kosztuje ok. 500 zł i myślę, że nie tak łatwo znaleźć coś lepszego w tej cenie. Elegancka obudowa, sensowny procesor, dwuzakresowe Wi-Fi, duży i czytelny ekran, niezawodny czytnik linii papilarnych i niezły aparat to tylko kilka z wielu argumentów przemawiających „za”. Zdecydowanie jest to smartfon godny uwagi. Polecam!