Klipsch JUBILEE - część 1

Klipsch  JUBILEE - część 1
Amerykańska firma Klipsch konsekwentnie stosuje w kolumnach głośnikowych tuby – małe i duże. Są jej znakiem rozpoznawczym, od nich wszystko się zaczęło już w latach 40. ubiegłego wieku, kiedy Paul W. Klipsch opatentował swoje pierwsze tubowe pomysły i przygotował słynnego Klipschorna (w kolejnych wersjach wciąż pozostającego w ofercie). Z okazji siedemdziesiątej piątej rocznicy, zaprojektowano Jubilee – nową firmową referencję.  

Kolumny tubowe przybierają obecnie najbardziej fantastyczne kształty. Są źródłem największej dynamiki i najmocniejszych wrażeń, ich brzmienie najbardziej zbliża się do „żywego” dźwięku. Z tub są dzisiaj dumni zarówno starzy specjaliści w tej dziedzinie, jak też wielu nowych, zafascynowanych ich możliwościami. Kiedyś obarczone wieloma wadami, za jedyną zaletę mające wysoką efektywność, dzisiaj mogą brzmieć znacznie lepiej, co zawdzięczamy dużemu postępowi w metodach ich projektowania. Nie zmieniły one jednak praw fizyki, długości fal akustycznych, sposobu ich rozchodzenia się, dlatego nawet najbardziej zaawansowane konstrukcje tubowe są albo bardzo duże, albo – i tak jest najczęściej – nie są tubowe od A do Z. Zdecydowana większość z nich, nawet te z imponującymi, wielkimi tubami na pierwszym planie, nie jest całkowicie, pełnozakresowo tubowa.

Powierzenie tubom przetwarzania całego pasma wymaga przygotowania obudowy nawet nie bardzo dużej, co ogromnej. To  jeden z zasadniczych problemów, jakie uniemożliwiają popularyzację takiej koncepcji, zarówno z powodu kosztów, jak i braku miejsca na takie wyczyny.

Jubilee są  znacznie większe od legendarnych Klipschornów, które przez wiele lat były firmowym wzorcem konstrukcji tubowej. Już Paul W. Klipsch myślał o stworzeniu czegoś jeszcze lepszego, a więc koniecznie jeszcze większego.

Zdjęcie całej rodziny Heritage uświadamia wielkość Jubilee.
Po ich prawej stronie Klipschorn i Cornwall, po lewej La Scala, Forte i Heresy

Projektując Jubilee, nie skuszono się na żadne estetyczne unowocześnianie i fajerwerki, kontynuując utrwalony, surowy styl Heritage. Estetyka pochodzi z lat 40., wrażenie zrobi dźwięk, wielkość, sama tuba średnio-wysokotonowa, ale nad finezją detali nikt nie będzie się rozpływał.

Front Jubilee ma wymiary dużej szafy ubraniowej (a nie komody) – szerokość 127 cm i wysokość 175 cm. Jedynie głębokość Klipschorna jest zbliżona do Jubilee (nieco ponad 70 cm) i w obydwu przypadkach głębokość ta nie rozciąga się na całą szerokość, a jedynie w zakresie znacznie węższej od frontu ścianki tylnej. Kształt ten wiąże się z możliwością (i rekomendacją) ustawienia kolumn w narożnikach pomieszczenia.

Obudowa zwęża się ku tyłowi, ułatwiając ustawienie w narożniku pomieszczenia

Oryginalny Klipschorn został definitywnie zaprojektowany do takiego ustawienia, ze względu na sposób wyprowadzenia z obudowy wylotów tub obudowy niskotonowej; znajdowały się one z tyłu, po bokach, i niewielka przestrzeń, jaka powinna znajdować się pomiędzy bokami obudowy a ścianami pomieszczenia, była ostatnim etapem tubowego kanału, dzięki któremu osiągał on swoje założone parametry. Na tym polegał oryginalny, opatentowany pomysł Klipscha, który jednak w kolejnych konstrukcjach nie był już kontynuowany, bowiem o ile dla pewnej grupy użytkowników było to doskonałe rozwiązanie, o tyle dla wielu innych – problem. Klipschorny ustawione daleko od narożników miały za krótkie tuby i wskutek tego nieprawidłową charakterystykę w zakresie niskich częstotliwości – nie sięgały tak nisko, jak powinny.

Jednak ustawianie kolumn w narożnikach, nawet gdy są do tego dobrze przygotowane, nie zawsze służy uzyskaniu dobrej stereofonii. Projektując oryginalnego Klipschorna, Klipsch nie brał tego w  ogóle pod uwagę… bo nie było wtedy stereofonii. Chodziło więc o ustawienie tylko jednej kolumny.

A jak należy ustawić Jubilee? „Klipschornowaty” kształt obudowy ułatwi ustawienie w narożnikach, chociaż producent tego wyraźnie ani nie rekomenduje, ani nie odradza, wskazując, że bliskość narożników wzmocni bas, a odsunięcie od nich – zredukuje. Jubilee to  układ dwudrożny. Taka „skromność” może niektórych dziwić, ale to jeden z przejawów nowoczesności.


Tuba średnio-wysokotonowa wraz ze swoim blatem jest swobodnie postawiona
na górnej ściance skrzyni niskotonowej

Wszystkie pozostałe konstrukcje serii Heritage są trójdrożne, bowiem pochodzą z czasów, gdy nie było szans na wysokiej klasy tubowy przetwornik średnio-wysokotonowy, co wymagało stosowania oddzielnych średniotonowych i wysokotonowych. Mimo udoskonaleń wprowadzanych w modelach Heritage, Klipsch nie zdecydował się na tak radykalne ich prze-projektowanie. Za to nowe możliwości w pełni wykorzystano w Jubilee.

W Jubilee nie mamy jednak do czynienia z typowym dla układów dwudrożnych podziałem na głośnik nisko-średniotonowy i wysokotonowy ani nawet z podziałem w środku pasma, pozostawiającym część średnicy „na dole”, a część „na górze”. W Jubilee górny moduł przetwarza cały zakres średnio-wysokotonowy, od częstotliwości podziału ustalonej przy 340 Hz. Żeby „zejść” tak nisko, potrzebna była właśnie tak duża tuba, co nie jest zaskoczeniem. Fenomenem jest co innego – jak tak duża tuba i siedzący w niej duży driver zdolne są do przetwarzania wysokich częstotliwości.


Pierścieniowa membrana średnio-wysokotonowego ma dużą powierzchnię,
pofałdowaną dla rozproszenia rezonansów, a cewka drgająca ma średnicę aż 12,5 cm

Nie jest to jednak wyłączna zasługa Klipscha, który oznacza ten głośnik symbolem K-693, ale wszystkie znaki na niebie i  ziemi wskazują, że sam driver (bez tuby) przygotowała renomowana brytyjska firma Celestion. W jej katalogu driver ten ma symbol Axi250; jest przetwornikiem z membraną pierścieniową, wykonaną z tytanu, o średnicy całkowitej ok. 16  cm (!), prowadzoną przez cewkę o średnicy 12,5 cm (!), która znajduje się w polu magnesu neodymowego umieszczonego w jego obrębie. Membrana ma więc dużą powierzchnię, co wraz z silnym układem magnetycznym przekłada się na wysoką efektywność (oczywiście podnoszoną jeszcze przez tubę), a duża cewka zapewnia wysoką wytrzymałość cieplną. Powierzchnia membrany jest specyficznie pofalowana w celu rozproszenia rezonansów, a przed nią uformowano zespół okrągłych szczelin prowadzących do ich wspólnego wylotu o średnicy 5 cm, będącego z kolei wlotem (początkiem) zewnętrznej tuby, dołożonej już przez Klipscha, wraz z soczewką akustyczną w formie zespołu pierścieni.

Ciśnienie od pierścieniowej membrany biegnie trzema okrągłymi szczelinami,
zbiegającymi się w wylocie o średnicy 5 cm, będącym jednocześnie wlotem samej tuby

Celestion deklaruje imponujące parametry: efektywność 108 dB, pasmo przenoszenia 300 Hz…20 kHz, moc 150 W, a do tego brak konieczności stosowania „zwrotnicy średniotonowej” (prawdopodobnie chodzi o filtr górnoprzepustowy). Jednak nawet dodanie tuby – czy to proponowanej przez Celestion, czy zastosowanej w Jubilee – nie gwarantuje charakterystyki, która mogłaby zostać wykorzystana w prosty sposób, ani tak wysokiej efektywności w całym pasmie. Aby wyrównać charakterystykę, potrzebna jest korekcja elektryczna, ze zwrotnicy pasywnej lub aktywnej. I do tego wątku wrócimy w części 2. 

Andrzej Kisiel