NOBLE 2015
Lektura historii związanych z noblistami lub kandydatami na nich przypomina, że za każdym z odkryć naukowych, o których raz na jakiś czas donoszą media, stoją żywi ludzie, z bagażem doświadczeń, spełnień i niespełnień, a przede wszystkim – ze swoimi charakterami tudzież charakterkami. I choćby z tego powodu warto podtrzymywać medialny rozgłos wokół tej Nagrody. Może bowiem i nie doczekamy czasów, w których naukowcy i badacze zajmą miejsce celebrytów i idoli pop-kultury elektryzujących tłumy. Ale dzięki takim głośnym wydarzeniom, jak przyznawanie sztokholmskich medali, tzw. zwykły obywatel nie straci przynajmniej z pola widzenia ludzi, którzy na swoje – skromne w sumie – splendory noblowskie naprawdę zasłużyli. Czy zrozumie coś z ich dzieła, to już zupełnie inna kwestia. Ale może wcale nie musi? Przecież, jak twierdzą niektórzy badacze (również nobliści), współczesnej fi zyki kwantowej tak naprawdę nikt nie rozumie. Z ciemną materią też jest niewiele lepiej. A jednak są to tematy naprawdę fascynujące. Noble nadają się do ich popularyzacji, jak mało co.
Zapraszamy do lektury TEMATU NUMERU w najnowszym wydaniu Młodego Technika!